Spóźniony, piątkowy ranek. Jak zawsze rozwożę dzieci do szkoły i przedszkola. Pakuję materiałowe siaty i mocniejszą torbę gdyż wybieram się na rundę zakupową. Warzywa, owoce i takie tam różności na domowe specjalności. Mamy plan by w sobotę spokojnie poświęcić się kibicowaniu młodszemu synowi na meczu i przepaść ze starszym synem w bibliotecznym raju. Wszystko zaplanowane włącznie ze sprzątaniem. Pakuję więc te siaty, obowiązkowo listę zakupów, gdyż moja pamięć działa wybiórczo i jeszcze łapię aparat, chociaż nie mam w planie zdjęć i w dodatku zapomniałam naładować baterie. Jadę, patrzę, i myślę. Zatrzymuję auto i wysiadam. Notuję co widzę. Zapisuję co myślę. Czy to aby nie za dużo na raz, tak zaraz po zimie takie kwitnące obrazy dostać? Zielone, białe, różowe, ach ten róż! Człowiek wariuje z tego zachwytu. Cieszy się co roku tak samo i podziękowania śle wysoko w chmury. Żeby tak cieszyć się z kwiatów. I ciepły wiatr przybywa coraz częściej.
Bateria mi szybko padła ale co trzeba pstryknęłam;)
Myśl co wpadła mi do głowy wraz z tymi widokami prawie mi umknęła ale złapałam ją za słówko "nienasycenie". Czy aby z nim nie związana jest pewna życiowa prawda. Czy w życiu warto trwać w pewnym nienasyceniu. Pielęgnować w sobie takie odludne miejsce, taką przestrzeń, której byle czym wypełnić nie można. Nie przywalić jej stosem siana, nie zagłuszyć gradem słów płynących z zewnątrz i czasem się w nią wsłuchać.
Taka myśl, a poza nią kwiaty....:)
Dobrego dnia i pięknego weekendu.
U nas słońce:)
Do napisania, pa!
kwietnia 15, 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ładnie napisane:)
OdpowiedzUsuńDziękuje Madziu:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;). Piękne zdjęcia, piękny ten róż. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo Olu:))) Pozdrawiam Cię również!
Usuńpiękne zdjęcia i prace podziwiam od dawna, dużo dobrego życzę:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, cudne akwarele.
OdpowiedzUsuńwspaniale tutaj u Ciebie.