listopada 29, 2011
Kalendarz adwentowy i wielkie chrupanie:)
Mamy pierwszy tydzień adwentu. Wiecie, że bardzo lubię ten czas? Z wielu powodów, małych i dużych. Czekam na wiele rzeczy, w tym niecierpliwie wypatruję śniegu. Ktoś go widział? U nas go nie było, za to mamy piękne mgły lub jeszcze piękniejsze słońce. Po południu zapalamy świecę i mam wrażenie, że właściwie wszystko toczy się wokół niej. Brakuje mi bieli za oknem, wtedy wszystko nabierze blasku i zajaśnieje. Póki co sikorki przylatują i czekają na swoją słoninkę:)
W tym roku nasz kalendarz adwentowy jest gotowy na czas. Podobnie jak w zeszłym roku mamy koperty, a w kopertach kartki, a na kartach zapisane fajne rzeczy. Zadania, pomysły na zabawę, same skarby, bo będziemy je robić wspólnie;) Jeszcze nie wszystko postanowione, ale większość zaklepana. Dziś mamy "myślanki" o Bożym Narodzeniu (mamy taką twórczą książeczkę;). Bawiliśmy się w nie na spacerze. Temat: skojarzenia, a zaczynamy od "gwiazdy" i dalej po kolei z czym ci się kojarzy. Gwiazda-promień-światło-dzień-spacery-rozmowa-rodzina-siła-wiatr itd. Przeszliśmy ho, ho przez różne skojarzenia, było nawet spotkanie ufoludków na ziemi i drzewo jarzębinowe, a na koniec jakimś cudem doszliśmy do raju i nieba. Ładny koniec, chociaż to nie był koniec, bo Staś powiedział "jeszcze raz i teraz ja wymyślam początek":) Szkoda, że Tosiek tylko te swoje "yyyy' i "eeeeee" wtrąca:)
W naszym domu poza kalendarzem i świecą jeszcze nie ma żadnych akcentów zimowych ani świątecznych. Moja ulubiona jesienna, jabłuszkowa tablica ciągle stoi na kredensie i dobrze się ma. Zrobiłam ją jakiś czas temu i polubiłam bardzo. Filc zakupiłam z zamiarem uszycia czegoś ze Stasiem, ale boi się igły jak ognia więc odpuściłam i sama podziałałam w tym temacie;)
A teraz bardzo krótka i prosta, ale chrupiąca historia;)
Pewnej soboty wybrałam się w małą podróż. Poranek był mocno chłodny, mój dzień zaczął się spacerem, potem jazda busikiem, znowu spacer, w tym czasie na niebie pokazało się słońce, dalej wysiłek na świeżym powietrzu, bieganie raz tu raz tam, zmarznięte i zgrabiałe ręce, a na koniec bardzo pusty brzuch. Co robić, czasu brak, w torbie pusto, a moje własne nogi niosą mnie do sklepu gdzie znajduję To (foto poniżej). No, proszę Państwa to się nazywa wielkie chrupanie. Trzeba mieć koniecznie gorącą herbatę pod ręką. Ja mam teraz i jedno i drugie:)
W sesji wystąpili najnowszy ptasiek, kaczuchny oraz pracowniany stołek.
Tymczasem życzę Wam miłego tygodnia, pa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twoje posty czyta się jak dobrą książkę, szkice jak z dawnych dziecięcych książeczek, a kalendarz adwentowy wyjątkowy, piękny, mądry i subtelny. A ja mojemu dziecku do kalendarza zamiast fajnych zabaw pakuję słodkości, teraz mi wstyd:(
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ciepłe,
musze to napisać...jeszcze nie widziałam nigdzie tak fajnego kalendarza jak u Ciebie, po prostu mistrzostwo świata!!!Ech i jeszcze ten malutki stempelek mi sie podoba;-) No chyba wszystko mi sie podoba;-))))))))))))pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJaki świetny kalendarz!!! Super pomysł, wykonanie i zawartość!
OdpowiedzUsuńNogi same wiedzą, gdzie nas prowadzić:))
OdpowiedzUsuńKalendarz adwentowy jest po prostu niesamowity...wyobrażam sobie, jak miło to Wasze oczekiwanie trwa...podziel się z nami kilkoma pomysłami z Twojego kalendarza...dziękuję za maila, znów nie odrywam oczu od monitora, czekam w takim razie na drugą częśc:))
buziaki wielkie!
karolinko mmmmmmmmmmmmm jak fajnie
OdpowiedzUsuńmały chłopiec szybko podrośnie i będzie tak samo w następnych adwentowych kalendarzach uczestniczyć :)
milutkiego tygodnia :)
m.
śliczne rysunki:)
OdpowiedzUsuńO tak piękne słoneczko mamy.Dziś od rana też pięknie świeci i wprowadza w lepszy nastrój.Twój wpis również.U nas też sikorek pod dostatkiem.Miło na nie popatrzeć jak skinów ziarenka słonecznika.Piękny rysunek ptaszka.Dominik też ostatnio ptaki rysuje.Ostatnio sikorke modraszke i bogatke narysowal a na nastepny raz dudka zapowiadal.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Wasz kalendarz adwentowy.Masz wspaniałe pomysły.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
Magdalenia, no coś ty, ja moim chłopakom słodkości daję na boku;) A zabawy możecie przecież organizować mimo to i wcale nie codziennie:)Najfajniejsze jest to czekanie i powolutkie wprowadzanie świątecznego nastroju. Ze słodkościami dopiero jest miło:D Dziękuję Ci za przemiły komentarz i pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMaciejka, od razu uśmiecham na takie słowa i rosną mi skrzydła:) Ogromnie się cieszę, że się podoba. Dziękuję. A stempelek jest zrobiony własnoręcznie z gumki do mazania. Naprawdę bardzo prosto się taki robi. Serdeczności posyłam!
Ivalia, doprawdy kalendarz urósł w moich oczach;) Wydawał mi się raczej dość prosty więc cieszą mnie ogromnie takie opinie:) dziękuję pięknie i pozdrawiam najserdeczniej!
Oleńko, prawda:)) Ciszę się, że kalendarz się podoba. Będę jeszcze o nim pisać. Część druga niedługo się wyśle;) Kończę jeszcze banerek, bo grudzień tuż tuż i wysyłam. Do napisania i buziaki wielkie!
Mika-monika, tak, tak już to widzę i już się cieszę:) A w tym roku... też będzie fajnie i do kolęd będzie się bujał na boki:) Ciepełko ślę i dobrego tygodnia życzę!
ABily, dziękuję bardzo, że je dostrzegłaś i napisałaś mi o tym:) Pozdrawiam serdecznie!
Iza, jak dobrze słyszeć, że już masz się lepiej i dobry nastrój dopisuje:) Twój Dominik to zdolniacha nie lada jak już konkretne ptaszki maluje. Świetnie, że tak lubi rysować i tworzyć. Cieszę się, że nasz kalendarz się podoba, dziękuję za takie miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko całą Rodzinkę i do napisania!
Karolinko - Wasz kalendarz jest super !!!
OdpowiedzUsuńDobre nastroje niech Wam towarzyszą zawsze :))
TO Coś do schrupania i ja lubię. Malunki uwielbiam, ja mam zamiar zmalować sarny i jelenie, mam nadzieję, że do świąt zdążę ;),
Buziaki.
MMMM mniam ,mniam :] bardzo apetyczne zdjęcia :]
OdpowiedzUsuńjak zwykle napatrzeć się na kredens nie mogę, tablica jabłuszkowa cudna:]
kalendarz świetny-i bardzo cenna zawartość :]
Bardzo piękny Twój kalendarz,wiesz, kiedyś z dziećmi jak były małe bawiliśmy się w odgadywanie , co jest rysowane, ktoś w pokoju upatrywał sobie jakiś przedmiot i pomału zaczynał go rysować, kto pierwszy odgadł co to jest miał nagrodę ;))polecam, dużo przy tym śmiechu, piękne zdjęcia ! a u mnie tez na razie malutko Świat jeszcze, bo tez i jest jeszcze czas.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie cieplutko:)
Cantucci robię sama na święta, tak, bez herbaty nie idzie ich zjeść ale maja genialny smak ;)
OdpowiedzUsuńGenialny kalendarz! Takie niesztampowe rozwiązanie, wyjątkowo przypadło mi do gustu!
OdpowiedzUsuńUwagę przykuła także Gąska Balbinka- zdradzę Ci w sekrecie, że moje miasto ma taką honorową obywatelkę. Czasem rozbawia mnie widok drobiu paradującego po głównym skrzyżowaniu, ale to właśnie świadczy o wyjątkowości miejsca w którym żyjemy ;)
Jolanna, dziękuję:) Pokażesz swoje sarenki i jelonki mam nadzieję:) Buziaki dla Was!
OdpowiedzUsuńAnita,ooo cieszę się:) Kredens jest mój ulubiony i bez przerwy zmieniam na nim "wystawę";) Tablicę jak się uda zrobię jeszcze w wersji zimowej. Idę podziwiać Twój kącik po raz kolejny:)
Ula, kapitalne! Dzięki wielkie za inspirację i jeszcze jakbyś mogła to proszę pięknie o przepis na cantucci. Ten smak i chrupanie uzależnia:)) Pozdrawiam cieplutko!
Kamila, bardzo, bardzo mi miło:)
O rany, ale numer z tą gąską;)) Żyjecie w niezwykłym miejscu, to musi być widok;)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Masz świetne pomysły. Jesteś bardzo kreatywną Mamą, a Twoi chłopcy to szczęściarze. Uwielbiam oglądać zdjęcia z Twojego domku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ola
Ola, to bardzo miłe co piszesz, nawet nie wiem gdzie oczy podziać:) Daleko mi do doskonałości, ale staram się bardzo, zazwyczaj;) Cieszę się że lubisz nasze cztery kąty. Zapraszam zawsze! Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńTo najlepsze kalendarz adwentowy jaki w życiu widziałam... Świetny! Czy Ty to wszystko sama rysujesz?? Te rysunki, to Twoje?? Podziwiam - piękne :) Takie Świerszczykowe :) Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńGENIALNY kalendarz!!! Tylko Ty mogłaś taki zrobić.
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy, jaki widziałam :-)
I ta zagubiona gusia. Twój rysunek. No coś wspaniałego.
Piękny masz kredens :-)
Uściski i buziaki mikołajkowe :***
Dla WAS!
A! i latarenka z G.T tak Ci tam pasuje :-)
OdpowiedzUsuńChyba ją lubisz, prawda?
Jest fajna. Też mam jedną :-)
Moemagda, ależ mi się miło zrobiło:) Dziękuję, cieszę się, że tak się podoba:) I właściwie wszystko co malowane i rysowane tutaj to moje prace:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńMimi, eeee tam;) No, ale niezmiernie mi miło:) Gusia, to moja ulubiona, szykuję jej specjalne miejsce na mojej tablicy:) Kredensik ciągle mnie cieszy, to nabytek jeszcze spod krakowskiej hali targowej. To były czasy idealne dla szperacza;) Latarenka z G.T jest idealna, nie za duża, nie za mała wszędzie się odnajdzie:) To był zakup trafiony na 100 procent! No i właśnie jest taka fajna:) Buziaki jak misiaki!
Kalendarz adwentowy rewelacyjny! I w ogóle stoi sobie w ładnej scenerii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada