stycznia 14, 2009

Cisza.




Motto na dzisiaj.
" In quietness and in confidence shall be your strenght"
Po wczorajszym zabieganiu dzisiaj potrzebuję ciszy. Ciszy nie zewnętrznej lecz wewnętrznej. Wyszperałam stare prace w których panuje spokój, naturalny rytm natury, nuta zadumy. Szczególnie węglowe prace mają dużo powietrza, oddechu w sobie i już mam ochotę przełożyć je na większy format. Te zaprezentowane tutaj (o ile mnie pamięć nie myli) mieszczą się na A4.


Nie pierwszy i nie ostatni ptak w moim malarstwie. Czapla jest w nim wyjątkowo wdzięcznym motywem. Na innych pracach można zobaczyć ją tutaj i tutaj. Jak widać skrzydlatych przyjaciół najbardziej lubię wymalowywać akwarelą- idealnie do tego subtelną i delikatną. Przyroda kusi pięknem i harmonią. Tak na prawdę wszystko w niej jest gotowym obrazem, trzeba go tylko wydobyć, by ujrzał światło dzienne i doświadczył oglądu świata bez którego przecież nie istnieje.
Dziś,
ćwiczę swój głos czytając Misia Uszatka i niezmordowane Muminki - Staś siedzi jak zaklęty.
Delektuję się pyszną, czarną kawą z dodatkową (extra dziś) truskawkową konfiturą ( z różanej miseczki). Niebo...
To zestawieni smakowe chodzi za mną od czasu zasłyszenia pewnej historii.
Moja mama bywając u swojej ciotki mieszkającej bodajże w Kętrzynie, brała udział w tamtejszej celebracji parzenia i picia kawy. Ziarna tejże suszyły się na wielkim piecu, ciotka mieliła ją w ręcznym młynku, tak iż zapach roznosił się po całej izbie. Następnie gotowała ją w tygielku i gorącą(jak z piekła) oraz czarną jak smoła rozlewała do filiżanek, wyjmując do tego z kredensu najlepszą truskawkową konfiturę. Poezja.W mej młodej głowie ten wspaniały obraz zagościł już chyba na zawsze.
Całe szczęście mama co roku smaży (przez trzy dni) konfitury i dostępny jest mi ten niebiański przysmak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz