

Kilka dni temu postanowiliśmy zakupić nowe kubeczki. Łowy udały się znakomicie, bo nowe garnuszki mają idealną wielkość (nie za duże, nie za małe lecz w sam raz), idealną szerokość i ładne kolory. Mam już swój ulubiony, ten błękitny. Marzy mi się jeszcze filiżanka w groszki do kompletu, będę więc na prawo i na lewo wytężać wzrok.
Dziś południową, białą kawę serwuję sobie w czerwonym kubeczku ze szczyptą ostrych przypraw.
Potrzeba mi dużo ciepła i energii na tą zaoknową pluchę. Tffu...jak mokro na świecie, a dopiero co pisałam o pięknej zimie.
Ale, ale "uśmiechnij się, a świat uśmiechnie się do Ciebie".

Jestem zachwycona tym skrapem! Kolory, ozdóbki - wszystko pięknie wiruje wokół zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńpiękny - uwielbiam guziki.
OdpowiedzUsuńcały Twój blog zresztą pełen uroku. więc będę tu często zagladać.
miłego wieczoru
kubeczki (uwielbiam) i to tak ładnie, rządkiem sfotografowane, super :)
OdpowiedzUsuńguzikowiec jest niesamowity, ten gwóźdź (czy też guzik, który wygląda jak gwóźdź) przykuł najbardzie moje oko...