kwietnia 20, 2009
Yellow.
Wow! Moje tulipany rozkwitły w tempie expresowym. Ich widok działa na mnie kojąco. Ciepły, żółty kolor inspiruje i kusi by uwiecznić go również na papierze. Póki co jest fotka i domowa zabawa w kolory, jako że ciągle, musowo siedzimy w czterech kątach. Z utęsknieniem patrzymy za okno, może to już jutro... Stopniowo wypełniamy sobie czas czytaniem i przeglądaniem kolorowych książek. Gardło odmawia mi posłuszeństwa więc wlewam w siebie litry ciepłej wody lub herbaty będącej kompozycją melisy, cytryny, zielonej herbaty i imbiru.
A oto plakaty dla małych kuzynów. Jeszcze nie wiem czy ten plan zrealizuję, ale postanowiłam ostatnio więcej podziałać myszką niż pędzlem. Do samego mini projektu też podeszłam inaczej. Mniej przejść tonalnych (które uwielbiam), działanie ikoną i typografią. Wielką inspiracją dla mnie była Kal Barteski i cykl jej plakatów, które można znaleźć tutaj. Podoba mi się również graficzne rozwiązanie tej książeczki dla dzieci (do której link również zamieszcza Kal). To fajne ćwiczenie, bo zmusza do oszczędności środków wyrazu, do innego myślenia (bardziej projektowego). Cóż, bliższy jest mi program bitmapowy niż wektorowy. Może to zmienię:)
Zupełnie inna para kaloszy.
Zakupiłam wiązane trzewiki we wrzosowym kolorze. Mają dziurki po bokach (co wygląda jakby były w groszki - jejciu, jejciu), okrągłe noski, cienką skórę i są bardzo wygodne. No tak, butami to się baba umie zachwycać. Nie ma to jak nowa para butów (ach, ta próżność:))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam! Przejrzałam twojego bloga i jestem zachwycona treścią. Czyta się go jak ulubioną książkę. Świetny klimat wprowadzasz, a do tego twoje prace są fantastyczne. Praca chyba sprawia Ci dużo radości :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdeczne
Dziękuję za przemiły komentarz. Pozdrawiam również.
OdpowiedzUsuń