



A u nas w domu świeże bukiety wrzosów i astrów. Wrzosy zdobyłam cięte, do zasuszenia, od jakiejś babuleńki. Wzięłam od razu trzy bukiety. Zdobią kuchenny parapet i wyglądają cudnie. Kwiaty na dolnych zdjęciach to suszki. Trzymam je w Sandomierzu, w rodzinnym domu i po prostu uwielbiam ich kolory. Mają już wiele lat, a nie mogę zdobyć kolejnych. Te są wyjątkowe.
I jeszcze ze wspomnień o ważnych dniach, które minęły. Obchodziliśmy kolejną rocznicę naszego ślubu. To jest zawsze piękny i wyjątkowy dzień. Zataczamy jakieś kolejne kółko i ponownie symbolicznie wkładamy je na palec. Jesteśmy razem, coraz mocniejsi i bogatsi o kolejny rok, nowe wspomnienia. Tym razem postanowiliśmy dodatkowo uczcić dzień zakupem nowego, włoskiego parzydełka do kawy. Przynieśliśmy je do domu jak wielki skarb. Jest to coś, co umili nam zwykły dzień, a jednocześnie pozwoli celebrować tą zwykłą rzecz jaką jest picie kawy. Oczywiście najlepiej wspólne...
Jeszcze raz bardzo dziękuję za Wasze komentarze, ciepłe słowa i za to, że tu wstępujecie. Aulik, pisałam już pod poprzednim postem, ogromne(ponowne:) dzięki za wyróżnienie. Pozdrawiam ciepło.
smacznego picia wspólnej kawki:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńAch, trzymam kciuki za Stasia, razem z kciukami, które trzymam za mojego synka, który dokładnie na tym samym etapie swojego życia. Fajnie się Ciebie czyta, no i cudowne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńBrises, niech te nasze chłopaki się dzielnie trzymają:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu wpadłaś. Pozdrawiam
tu zawsze będą trafiać wyróżnienia...
OdpowiedzUsuń