maja 19, 2010

Lata wstecz.


Halo hej! Dzisiaj postanawiam nie pisać i nie narzekać, że pada i mokro, że buro i ciemno, że Kraków i południe Polski stoi w wodzie dziś stawiam na kolory i światło. Na piękne niebo i tajemnice natury. Nowe Little collection 70 i 71. Muszę przyznać, że okolice godziny dziesiątej wieczorem to nie najlepsza pora na akwarelę i działalność twórczą. Zazwyczaj za pędzel lubiłam chwytać rano, ze słońcem i początkiem dnia. Ze "świeżą głową" i filiżanką kawy. Cóż, na razie pozostaje to w sferze marzeń. Teraz mam spore wyzwanie.
Wracając do akwareli druga Little collection jest punktem wyjścia do większej pracy. Nie wiem jeszcze w którym kierunku pójdę dalej. Zastanawiam się nad kwitnącym drzewem i stworzeniem małej zatoczki. Albo ....hmm, mam jeszcze kilka opcji:) Uwielbiam malować wodę. Odbija świat i pokazuje swoją "twarz" pełną refleksów świetlnych, cieni i barw. Zawsze będzie dla mnie inspiracją (tak na przekór aktualnej rzeczywistości, aby ją zaczarować).
A teraz wyprawa w inny świat. Migoshia zaprosiła mnie do zabawy w "10". Zabawa polega na odnalezieniu dziesiątego, najstarszego zdjęcia na dysku i opowiedzenia jego historii. Ja mam posegregowane wszystko w katalogach. Najstarsze jakie znalazłam nie dotyczą nas osobiście więc je pomijam, następny w kolejce jest album z naszą wyprawą w rumuńskie góry (Retezat). Tak się prezentuje dziesiąte zdjęcie.

A poniżej króciutkie, fotograficzne dopowiedzenie .

To była wyprawa życia. Tydzień bez cywilizacji. Zero schronisk, ludzi (poza dwoma bacami którzy wyszli na pół roku w góry ze swoimi stadami ), sklepów, szlaków! Cały dobytek na plecach. Nieskazitelnie czysta! przyroda i piękno, które zapiera dech w piersiach. Ja i Michał nie byliśmy doświadczeni w takich podróżach, ale byliśmy z ludźmi, dla których nie była to pierwsza wyprawa. Niezwykła podróż, która zmusiła do całkowitego zminimalizowania własnych potrzeb, do walki ze strachem i wygodnictwem. Nie wiem czy jeszcze kiedyś spotka mnie coś takiego. Miło było sobie to przypomnieć:)
Może ktoś jeszcze ma ochotę się pobawić. Fajna podróż wstecz.
Miłego tygodnia, pa.
p.s
Ha, ha na wyprawie byłam blondynką:D
p.s 2
U Joli piękne domki do wygrania, warto popróbować szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz