grudnia 17, 2010

Stroimy nasz dom. Razem:)


Pomyślałam sobie, że święta tak blisko, a ja tu tak mało o naszych przygotowaniach wspominam. No to się pochwalę, co stworzyliśmy razem:) Przedświąteczny czas płynie nam szybko, ale twórczo. Ich rezultat jest już widoczny w całym domu. Głównie działamy w duecie Mama-Staś. Nasz troszkę niecierpliwy i żywiołowy synek dzielnie sobie radzi z nowymi, plastycznymi wyzwaniami. Antek chętnie bije nam brawo, ale woli zająć się własnymi sprawami (takimi jak zapasy z butelką lub lokalizowanie paprochów na ziemi:)

Stasiek zaraz po przedszkolu wpada i biegnie po kopertę. Potem tylko małe "co nieco", kubek soku wiśniowego i siup, zabieramy się do pracy. Na zewnątrz śniegi, zaspy, bałwany, mrozy, a my tu przy stole wśród bibułek, farbek, sreberek staramy się jak najpiękniej ubrać nasz dom.


Zrobiliśmy też ciasteczkową rodzinę, w postaci imion odciśniętych w masie solnej. Nie tylko nas, ale również wszystkich nam najbliższych osób. Była zabawa ze składaniem imion w lustrzanym odbiciu. To wcale nie takie proste:)

U chłopców w pokoju wystroiliśmy zwykłe badyle. Wiaderko, bibuła, gałązki zza płota i można ozdabiać pierwsze drzewko. Po choinkę, świerkowe gałązki i wianuszki wybieramy się dopiero jutro, na pobliski ryneczek. Tymczasem do badylastego drzewka dodaliśmy wiszące, filcowe gwiazdki, aranżację z sankami i nasz osobisty, świąteczny misz masz gotowy:D




Trochę pstrokato, ale świątecznie i wspólnie:) Dzisiaj zaczęliśmy śpiewanie kolęd. Kolędujecie w święta? W moim rodzinnym domu raczej nie było to tradycją. A jednak chciałabym by śpiew pojawił się nie tylko z płyty. Może spróbujemy. Michał podarował mi kiedyś flet. Tylko co ja mam z nim zrobić, najlepiej grać, tylko jak. Może potrenuję:)
W ten weekend pewnie większość z Was ma mnóstwo rzeczy do załatwienia, upieczenia, wysłania, do machnięcia miotłą i pojechania po zielone drzewko. Niech więc się wszystko uda "dopiąć na ostatni guzik", a potem nie zapomnijcie odsapnąć. A może już macie wszystko gotowe:) Miłego weekendu!
Pozdrawiam ciepło, bo u nas jeszcze jutro ma trzymać 20 stopniowe mrozisko.
Tymczasem idą Święta!

15 komentarzy:

  1. Piękne święta w tym roku się zapowiadają takie mrożne i snieżne :) fajnie,że nasze dzieciaczki w końcu mogą zobaczyć takie świeta jak my pamietamy ;)
    Domek pieknie zdobicie,pozazdrościć cierpliwości :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. nasze skrone mieszkanko od kilu dni świeci świątecznymi lampkami...od jakiegoś czasu (kilku lat) bliższe mi są przygotowania do świąt, niż same święta...choć Święta same w sobią niosą zawsze coś dobrego :)

    wiem jak trudno (czasem) z dziećmi zasiąść do takich Gwiazdkowych przygotowań, z tym większy podziwem patrzę na Wasze przedświąteczne przygotowania :)))
    cudnie do Was zerkać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alewe, tak, mamy zimę z sankami, bałwankami i mrozem malującym poliki:)To będą piękne święta. Przed nami jeszcze sporo przygotowań i prób cierpliwości (głownie dla mnie:), ale to wyjątkowy czas. Niedługo więcej dekoracji (już bardziej tych moich:) Zapraszam i pozdrawiam cieplutko:)
    Aulik, jak fajnie, że mnie odwiedziłaś. Wiem, że teraz wszyscy są zabiegani. I jak dobrze rozumiesz, że wspólne przygotowania to jednak spore wyzwanie:) Staramy się bardzo, na dziś oprócz wyprawy po świąteczne sprawunki mamy ozdabianie styropianowych choineczek. Mają być bardzo kolorowe, z wielu materiałów i ścinków. Już widzę ten nieziemski bałagan:) Będzie super!
    Wam też życzę wspólnych przygotowań i wielu ciepłych chwil na ten czas. Wiesz, święta zawsze niosą coś dobrego, jeśli patrzymy na świat życzliwie i jesteśmy "uważni" na siebie. Rozmawiamy, przytulamy się i wspólnie siadamy do stołu. Ten stół i ta choinka to bardzo dużo. Radość przychodzi sama:)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne to wszystko i wspaniale tak rodzinnie zabierać się za przygotowania do świąt - fajnych masz pomocników :)
    Cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bajecznie!
    Zawsze mi się marzyły akie rodzinne przygotowania. wszystko z sercem i do serca, bez stresu i pośpiechu.
    Udanych dalszych działań!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam za sobą "wspólne" z Danusią pieczenie pierniczków: Danusia wykroiła trzy pierniki i zostawiła mnie z ciastem na kolejne 50 i Jasiem, który to nasze piernikowanie miał w nosie, co głośno i dobitnie manifestował ;) Wczoraj mój mąż robił z nią szopkę, Danka po pięciu minutach entuzjazmu zajęła się swoimi sprawami, a on biedak został z całym rozgardiaszem:) No, dużo cierpliwości tu trzeba, ale i tak myślę, że warto robić to wszystko razem z dziećmi. Wierzę, że z każdym rokiem będzie coraz fajniej.
    Wasze przygotowania owocne nad wyraz i bardzo efektowne:) A Ciebie, jak zwykle,przyjemnie się czyta. Pozdrawiam serdecznie, jeszcze przedświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale masz uroczysz chłopaków:)) zakochana jestem w nich!! i to wspaniale,że razem przygotowujecie Święta:) naprawdę rodzinnie!

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Elle, tak, dla mnie to są święta bardzo rodzinne. Próbuję wprowadzać też własne tradycje, ale pomocnicy często mają własne plany:) Pozdrawiam cieplutko również! Mróz trochę odpuszcza, przynajmniej u nas:D
    Magda, dziękujemy! Będziemy dalej się starać:) Fajnie, że mnie odwiedziłaś i pozdrawiam serdecznie:)
    Makówka, no tak to właśnie jest:) Też myślę, że warto się jednak starać i angażować dzieciaki do przedświątecznych przygotowań. Nam dzisiaj nawet nieźle się udało zrobić styropianowe choinki i wspólnie ozdobić korzenne ciasteczka:) Co prawda Antek miał ochotę zjeść girlandę, ale cóż...:) A z Waszą szopką może jeszcze się uda:) Trzymajcie się ciepło!
    Ola, akurat mi się udało uchwycić roześmiane buźki. Są mniej urocze gdy buczą lub grymaszą:)) Ale fajnie jest działać wspólnie, patrzeć na efekty, serce rośnie! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie te Twoje chłopaki. Wiesz, ja miałam być Antkiem. Mój Tatinek zawsze tak do mnie mówił, nawet jak byłam dorosła. Antoś ma piękny pulower. Też taki chcę! Staś ma piękne zdjęcie, to z zamkniętymi oczami. Jakby czekał na Święta...Wszystko uchwycone w ruchu. A kolędy, to w moim Rodzinnym domu były zawsze śpiewane. Głośno i donośnie. I to były Święta, których nigdy nie zapomnę...bardzo mi tego brakuje. Mijają lata, ja ciągle wracam tam...
    Kochana, piękne ozdoby. Wszystko takie po Twojemu. Bardzo mi się podoba. Życzę dobrego tygodnia. Spokoju przed Świętami i posyłam moc uścisków. Szczególne dla Antosia ;-) Pewnie już dawno słodko śpi...Kolorowych snów!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimi, miała być Tośkiem:)Jakie masz ciepłe i miłe wspomnienia z Rodzinnego domu. Dobre wspomnienia, to odpoczynek w przeszłości. Cieszę się, że się nimi dzielisz:) I mówisz na tatę "Tatinek". Jest w tym tyle czułości. Od razu przypomina mi się też Mamidło w "Ziele na kraterze" Wańkowicza :)
    Pulower Antka chętnie dałabym Ci "w spadku", ale obawiam się, że będzie ciut mały:D Zresztą, sama też już od dawna taki chcę;)
    Zdjęcie Stasia uwielbiam. Mogło by mieć tytuł: "Zamknij oczy, a coś miłego dla Ciebie wyskoczy". Taka niespodzianka, coś miłego, jak właśnie Święta:)Bardzo trafnie to ujęłaś.
    A masz swoją ulubioną kolędę?
    Ściskam mocno i posyłam całusy wraz z kolędą!

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, Mimi miała być Antosiem ;-)
    "Bracia, patrzcie jeno" - najpiękniej śpiewał mój Tatinek. To była jego kolęda!
    "Lulajże, Jezuniu" - zdecydowanie moja Maminka to śpiewała.
    A ja urodzona nad morzem śpiewałam wersje góralską "Oj maluśki, maluśki", którą wszyscy uwielbiali za skoczny rytm lub spokojną "Cicha noc".
    A kiedy chodziłam z Siostrą po kolędzie, to ulubioną kolędą była każda kolęda ;-) Śpiewałyśmy wszystkie, aż tchu było brak.
    U mnie dużo się śpiewało. Głównie przy stole lub w salonie koło choinki.
    Pulowerek zapewne będzie za mały, szukam takiego od lat ;-) A zdjęcie Stasia jest cudowne.
    Ściskam mocno Ciebie i chłopaków. Jesteście wspaniali!

    OdpowiedzUsuń
  12. "Oj maluśki, maluśki" i "Cicha noc", to jedne z moich ulubionych:) Pierwszą próbujemy śpiewać ze Staśkiem, nawet podbieram mu cymbałki i "plumkam". Teraz chyba dużo mniej się kolęduje, a szkoda.
    Dobrego dzionka!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciepło tu u Ciebie i przytulnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam serdecznie , bardzo tu u Ciebie twórczo i nastrojowo. Od dziś będę twoim stałym gościem. Pozdrawiam ciepło ))).

    OdpowiedzUsuń
  15. Malflu, witam Cię serdecznie i fajnie, że się podoba:) Pozdrawiam przed świątecznie!

    Iwoja, dziękuję! Cieszę się,że tu wpadłaś i zostajesz:) Zapraszam serdecznie i pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń