Co to się dzieje:)

Wyglądam przez okno i przecieram oczy ze zdumienia. Zaraz, jakie to święta mamy? Sypie śnieg! I to jaki. Wielkie, puchate płatki tańcują i spadają z nieba. Niesamowite. Jak w środku śnieżnej kuli. Samochody ponownie występują w czapkach a świat wskoczył pod puchową kołderkę. Ostatni tydzień było bardzo wietrznie i zimno. W takie dni myśli się tylko o ciepłym kocu i kubku herbaty. Pucowanie okien zostawiłam na bardziej sprzyjającą aurę. Trochę mi szkoda, bo  lubię w pierwszych dniach wiosny wywietrzyć mieszkanie od podszewki. Muszę pamiętać by jeszcze dokarmić ptaszki. Ciekawe czy są równie zdumione jak my. A może raczej czuły, że wiosna to jeszcze pomieszkuje gdzie indziej. W pierwszy dzień kalendarzowej wiosny było trochę biało i mroźno ale z pobliskiego zagajnika dochodziły ranne trele. Potem o poranku już nikt nie śpiewał. Czekam:) Nadal cierpliwie.

A tymczasem chciałam wszystkim moim Drogim Czytelnikom złożyć najserdeczniejsze życzenia. Roześmianych i kolorowych Świąt Wielkanocy. By w Waszych sercach zapanowała wiosna, by w życiu towarzyszył Wam młodzieńczy optymizm, sztubacka fantazja i radość z każdego dnia:)

Na koniec mały wyjątek z myśli ks. Jana Twardowskiego.
"Kiedy wydaje się, że wszystko się skończyło, wtedy dopiero wszystko się zaczyna". Nadzieja, ona nas trzyma.
Posyłam moc serdeczności i śnieżkę, a co!
Ciekawe jaki będzie Lany Poniedziałek;)