Zaczęło się od pierwszego zdjęcia. Niedzielny poranek, pora po śniadaniu. Wszystko całkiem zwyczajne, jeszcze nieuprzątnięte. Świeczka się pali, bo ciągle mało słońca. Usiadłam w fotelu by dopić kawę i przeczytać parę stron książki. Myśl powoli ucieka. Kątem oka zawadziłam jeszcze o stół i wtedy ... "poczuł się jakby trafił do wnętrza obrazu". Tak właśnie się poczułam, trochę nierealnie. Za to kocham poranki. Za obrazy. Za obietnicę nowego dnia. Łapiąc myśl Ani Shirley "jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem" to również za tą czystą kartę. Postanowiłam kontynuować temat na zdjęciach. Oczywiście, wiem, że to nic odkrywczego ale ten motyw niejako sam do mnie przyszedł więc jak mogę go tak zostawić:) Zrobiłam więc jeszcze dwa kolejne, niedzielne śniadania i sama jestem ciekawa dokąd mnie to zaprowadzi.
Hiacynty mamy różowe, pachną tak mocno, że gdy kwitną nie stawiam ich na stole. Zdobią kredens i cieszą, gdy za oknem ciągle zimowe bałwany się jeżą. Czekam na wiosnę ale bez zniecierpliwienia. Przyjdzie, jak zawsze:) Oby tylko dotarła do nas ta zielona, lekka jak mgiełka i bez ciężkich chmur.
Stroniczka ze szkicownika na zakończenie.
Tymczasem mówię Wam pa, pa, dobrego dnia:)
Takie śniadaniowe stoły są bardzo klimatyczne :) nostalgiczne.
OdpowiedzUsuńMiłych poranków!
Och, ależ się piękne śniadania jada w Manderlay! U nas mało miejsca i niefotogeniczny bałagan i chyba czas to zmienić. Przynajmniej w niedzielę.
OdpowiedzUsuńDo szkicownika Twojego zawsze z przyjemnością zaglądam. Przekartkowałabym cały...
A co do oczekiwania na wiosnę- prześlij mi, proszę, trochę swojej cierpliwości. Ja zaczynam już wątpić- dziś sypało jak w grudniu! I może być tak, że wiosny nie będzie, tylko od razu lato :(
Ciekawa seria śniadaniowa. Kontynuuj. Urocze szkice. Może i ja spróbuje?
OdpowiedzUsuńJa też wywołuję wiosnę stawiając piękne kwiaty na parapecie! Niestety nie pomaga:(
OdpowiedzUsuńWiosnę trzeba mieć po prostu w sobie:)pozdrowienia od stałej podczytywczki
O mamo jaka piękna komoda, szafka no jak zwał tak zwał.Chcę mieszkać u Ciebie w domu. Mogę? ;p
OdpowiedzUsuńCudowne światło się wkrada do Twojego domu, ja w moim też mam takie miejsca,że o danej porze dnia wygląda ono zjawiskowo. Śliczny ten Twój kredens, uwielbiam Twoje zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
ślicznie u Ciebie i tak słonecznie! ach uwielbiam tą Twoją witrynkę no i hiacynty...moja amiłość:))) buziaki
OdpowiedzUsuńMagiczny poranek...Naprawdę uchwyciłaś TEN moment...
OdpowiedzUsuńKredensik...hmm, marzenie:-)
Buziaki wielkie!!
Sniadanie jest wrecz magiczne! Przepiękny początek dnia, skradłaś mi serce tymi powidłami :)))))
OdpowiedzUsuńTakie niedzielne leniuchowanie najlepiej zacząć od śniadania a jeszcze w takiej oprawie to sam miód:)Uroczy kredensik:)Pozdrawiam wiosennie:)ulicazielona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńcudownie u Was, lubię, gdy pali się świeczka, nawet przy śniadaniu, mogę zostać na dłużej
OdpowiedzUsuńściskam
Zapraszam po odbiór wyróżnienia ode mnie. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń