maja 07, 2013

Wiosenna pocztówka:)

Dzisiejszy wpis będzie jak wiosenna pocztówka. Wreszcie mogę taką do Was wysłać. Zieleń, zieleń wybija się przed szereg! U nas pierwszy był bukiet przebiśniegów od zaznajomionej Pani z Ryneczku. Potem tulipany w słoiku po ogórach, znów tulipany i ponownie tulipany. Żółto jaskrawe plamy forsycji za oknem i krucho delikatne kwiaty magnolii po drodze. Pora na zakochanie:) Pierwsze lub od nowa. Pora na śpiew słowika. Pracowicie się maj uwija. A i kichających przybywa;)
Nasze spacery są coraz dłuższe. Pierwszy z Tosiem przed południem. Rower (biegówka), kask, piłka i łopatka to niezbędnik małego spacerowicza. Czasem można poudawać, że mieszkamy w Stumilowym lesie i wybrać się na misie patysie. Albo np. po dmuchawce latawce co to jeszcze wcale nie chcą się dmuchać. Ostatnio tak właśnie stoimy i skubiemy powyższe dmuchawce a tu słychać głośny huk. Antoś pyta co to? Może to odgłos z rury wydechowej odpowiadam. I co słyszę w zamian? "Nieee, to była armata tylko". No tak, u  nas armata rzecz powszednia;) To może ja jestem królewną?:) I śpiącą dodam, chociaż jest nieco lepiej.
 
W kuchni najwięcej wiosny widać na moim fartuchu. Ciągle mało jej na talerzu, chociaż szczypiorek jest i dziś kupiłam maleńkie kalafiorki. Dzień zaczynam jeszcze z melisą suszoną ale czekam  na świeże listki.
Do tego mała akwarelka wykluła mi się na wiosnę.

Właściwie na tym miałam kończyć ale mam jeszcze trochę majowo kwitnącego ogrodu mojej Mamy. Kilka migawek, bo zimno było jak licho. Wzięłyśmy się mimo to za umajanie tarasu i pierwsze roślinki powędrowały do doniczek. Pelargonie, smagliczka, aksamitki, kocanka, begonie, pomidorki koktajlowe. Pierwsze zapachy, zapowiedź ciepłych dni.
Przed obiektywem wystąpił też trzmiel Gaduła, latał jak oszalały ale w końcu wleciał w kadr. Wszystko mi się bajkowo i poetycko kojarzy. Tylko słów mi brak. Ileż to razy można mówić jak pięknie, chociaż właśnie tak jest. Trzeba wiedzieć jak rzecz ująć, zazdroszczę więc poetom. Ach, ten maj! Słów mi brak, tak mnie zauroczył mimo chłodu:)
Tymczasem żegnam się z Wami na zielono, do napisania pa :)

7 komentarzy:

  1. Karolino,piekna ta Wasza wiosna!
    Twoja akwarelka cudowna!
    Pozdrawiam i milego slonecznego dnia zycze!
    Frida

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, dokładnie:)
    Mój syn, wtedy lat 3, widząc ule zawołał: mamo, ja wiem co to jest! To bedzie duże miasto:) Apropos pszczół. Zapraszam cię do dołaczenia do akcji sadzenia kwiatów dla pszczół. Szczegóły na moim blogu. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolino u Ciebie zawsze tak malowniczo-jak w bajce :]

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowicie...uwielbiam tutaj zaglądać:) śliczne zdjęcia z tulipanami! i Ty:)
    karteczka jest urokliwa! zdolniacho Ty nasza:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rety ale pieknie i wiosennie :) bławatek jaki przesliczny !!!!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Tulipany, tulipanki jednak u mnie rządzą :) Piękna roślinność na żywo i w martwej naturze :) Podobają mi się te Twoje obrazki jak nie wiem :)
    marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń