stycznia 29, 2009

Biały.


Witaj biały czwartku. Dziś świat przybrał śnieżny kożuszek. Jest jaśniej, pogodniej i jakoś tak raźniej gdy z nieba prószy białym puchem. Wczoraj brodząc w śniegowej chlapie i ciapie poszliśmy na wieczorny spacer. Czuć było już ochłodzenie i ponowne nadejście zimy. Gdy spadnie śnieg nasz park wygląda zupełnie spokojnie (jakby drzemał), nie jak podczas ostatniej mgły, gdy zamienił się w obraz wyjęty prosto z epoki romantyzmu - dramatyczny i tajemniczy.
Jak przyjemnie jest dzisiaj wyjrzeć przez okno (choć widać tylko podwórko - studnię).
Co nas czeka w ten piękny dzień? Mam nadzieję, że same miłe rzeczy. Spacer, zakupy, spanie (dla jednych), praca (dla drugich), rutyna, jeszcze praca i jeszcze raz rutyna. Zwykły a wyjątkowy (bo kolejny ) dzień. Stasiek chce w kółko słuchać Da dou ron ron - co ja narobiłam, tak nie chciałam tych fasolek, to teraz mam!
W menu brokuły i może deser z powyższego przepisu.
Pyszna kawa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz