lutego 02, 2009

Był sobie człowiek.


O człowieku.
"(...) Człowiek jest istotą niepowtarzalną i paradoksalną. Jest w nim lęk przed innym, ale jednocześnie silne pragnienie innego.(...)" (Barbara Skarga)
"Miłość jest czuwaniem nad cudzą samotnością" (Rilke).
Czuwaniem, jakże pięknie powiedziane. Dziś szczególnie mnie to dotyka.



Mamy luty. Cichy, szary i smutny. Odważnie wypatruję przebłysku słońca na horyzoncie. Jakiś cień pomalutku, lecz stanowczo przecieka przez szparę w podłodze i wchodzi nieproszony.
Dziś staram się wykonywać zwykłe, proste czynności ze szczególną uwagą. Ze Stasiem rozkładamy wielką kartkę papieru z rolki na podłodze i bawimy się w rysowanie, i łowienie wielorybów. Po za tym? Staś wziął na siebie wielkie zadanie. Postanowił kolorować świat (pędzelkiem rzecz jasna lecz bez farb), malował więc domek, pluszaki, wszystko, co dotknęły jego łapki i zobaczyły jego oczy. Wyczarował trochę ten dzień.
W niedzielę piekliśmy imbirowe ciasteczka, same serca ... .
Anegdota.
Stasiu bardzo nie lubi myć głowy. Pewnego dnia zapytałam go siedzącego niemalże po uszy w pienistej wodzie, czy umyjemy główkę (najgorsze pytanie świata). On mi na to bardzo rezolutnie odpowiedział: Nie, nie ma wody, piana ją przykryła. Hmm, jest to jakiś argument - mały spryciarz. Tego dnia głowy nie umyliśmy.
Mały uśmiech na koniec, choć dzisiaj więcej jest spojrzeń przez łzy.
Wychodzę cichutko krokiem milczenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz