Wczoraj był dzień z gruntu tych wariackich. Odbiór obrazów i ich transport w dalszą drogę. Udało się prawie wszystko załatwić przed świętami hip, hip. Dzisiaj spokojniej, choć od rana pakowanie, składanie, wyjście na plac zabaw i (już za chwilę) szykowanie się drogi. Stasio jak zawsze zachwycony perspektywą wyjazdu i wszystkim co się z tym wiąże. BOMBA. Z takim chłopakiem to można podróżować. Nie marudzi, uśmiecha się od ucha do ucha i " gada jak nakręcony" dzięki czemu czas szybko upływa.
Dla wszystkich miłych Gości, którzy mnie odwiedzają załączam życzenia.
Moi Drodzy Dobrych Świąt!
kwietnia 09, 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz