lutego 26, 2010

Literackie menu ze szczyptą cieplejszych klimatów.



Halo, hej! Chyba wszyscy już znają ten kursik na HoA. Wianki są wszędzie wśród blogowej społeczności! U mnie też:) Szybki, skromniutki, ale jakże cieszący oko. Z motylami i kuchenną gazetką tworzy już cieplejsze klimaty w domu. Atmosferę naszych czterech kątów budują też różne, dziwne, przedziwne opowieści. Właściwie to czuję się jak bym mieszkała w Nibylandii. Historie o piratach i potworach snują się cały dzień. Jednym słowem powróciliśmy do Piotrusia Pana. Słuchamy Bajki Grajki, czytamy książkę o wiecznym, małym chłopcu i bajamy. Stasio występuje w tych opowieściach zawsze jako jeden z głównych bohaterów:) Pod nosem mruczę sobie na okrętkę " Ja jestem Hak, kapitan Hak...itd". Ładnych historii mały Antoś wysłuchuje:)
A z maluszkiem (słodkim brzuszkiem) zgrywamy się coraz lepiej. I pomalutku znajdujemy jakiś rytm.A poniżej nasze dziecięce, literackie menu. Uwielbiamy książki i bardzo cieszy nas, że Staś złapał
"bakcyla". Teraz, jak nie chodzi do przedszkola, to wręcz połykamy książki.

Może podzielicie się ze mną tytułami ulubionych książek Waszych pociech albo znacie jakieś godne polecenia. Ja będę co jakiś czas wspominać o tym co czytamy, co nam się podoba i do czego warto zajrzeć. Z powyższych książek polecam każdą:)
Na koniec przyjacielskie wyróżnienie od Aulik. Bardzo mnie ucieszyło i pięknie za nie dziękuję. Dedykuję je wszystkim tu wpadającym osóbkom, zostawiającym po sobie jakiś ślad (cieszę się, że tu wpadacie i mogę choć trochę Was poznać) oraz tym wszystkim których odwiedzam, a nie mogę się zdecydować kogo szczególnie wyróżnić:)
Dzisiaj ubieram dom w bazie i serwuję obłędnie kolorową i pachnącą zupę dyniową z chrupiącymi, ziołowymi grzaneczkami. Za oknem chlupie i kapie więc spacerek rodzinny mamy pod wielkim znakiem zapytania. A może zaparzę aromatycznej kawy zbożowej do termosu, postawię "budę" w wózku i pójdziemy zażyć trochę świeżego (choć deszczowego) powietrza.
Miłego dnia dla wszystkich tu wpadających:D

6 komentarzy:

  1. skąd masz dynię o tej porze roku ??? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ładny wianek wymodziłaś. Podoba mi się ta tablica z klamerkami - świetna.
    Ja czytam moim dzieciakom Muminki, a z polskich _ Nasza mama czarodziejka - polecam.
    Uściski dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wiosennie dziś u Was :) Wianuszek, motylkowa girlanda, tulipanki i ta cudna tablica na karteczki są śliczne :)
    Miłego i radosnego weekendu w rodzinnym gronie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też czytam Mamę czarodziejkę:) świetna jest:) a oprócz tego: Miś Uszatek obowiązkowo po zgaszeniu światła na dobranoc, nieważne ile było przed zgaszeniem:), Mama Mu (obojętnie która), Findus (obojętnie który, ale najchętniej Gdy mały Findus się zgubił i Goście na Boże Narodzenie) - to Swena Nordqwist'a, Beatrix Potter(co się da zdobyć) i Percy the Park Keeper (widziałam ją kiedyś u Ciebie po polsku, ale mamy po angielsku 4 czy 5 częsci, wiec czytamy właśnie tak:) to mniej więcej repertuar grudzień - kwiecień (w kwietniu Franio skończy 4 lata)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocia77: Dynię mamy jeszcze z jesiennych zbiorów. Uchowała się w rodzinnej spiżarni:)
    Oczywiście część zjemy na bieżąco,a resztę pokroję w kostkę, wrzucę na wrzątek na kilka minut, ostudzę i zamrożę:)
    Jolanna i Lili: fajne książeczki czytacie:)Pozdrawiam Was cieplutko:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie u Ciebie i tak... jasno... Polecam książkę Sam McBratney "Wszystkich was kocham najbardziej". To krótka, ślicznie ilustrowana opowieść o miłości rodziców do dzieci.

    OdpowiedzUsuń