Dzisiaj niebo zdaje się zmieniać barwę jak w kalejdoskopie. Co jakiś czas płaty śniegu wirują jak zwariowane w pełnym słońcu, by po chwili zniknąć, a ich miejsce zajmują ciemne chmury. Maszerując brukowanymi, krakowskimi uliczkami usilnie wypatruję kolorów. Po zimie, wszystko zdaje się być szare i smutne. Tylko czasem jakiś promyk słońca zabłądzi na fasadzie kamieniczki, czy zamarudzi wśród tulipanów napotkanej kwiaciarki i wtedy robi się pięknie. Na spacerach z chłopcami brakuje mi rześkości, oddechu i powietrza wiosny. Powstała więc little collection nr 68. Malowanie tej skromniutkiej i maleńkiej akwarelki sprawiło mi wielką frajdę.A co wokół mnie. Krążę po domu z aparatem (no i Antkiem w chuście) szukając inspiracji, a przy okazji ucząc się nowego sprzętu i doskonaląc technikę robienia zdjęć. Pstrykam więc sobie to i tamto. A w głowie roi się coraz więcej pomysłów.
A tutaj my w kadrze. Antoś zmienia się z dnia na dzień ćwicząc różne minki i próbując się już uśmiechać:D
Przed nami weekend pełen miłych spotkań, spacerów, gotowania, pieczenia, podłogowej zabawy i opowiadania kolejnych, niestworzonych historii.
p.s
Pisałam już że uwielbiam poranki? Z imbrykiem pełnym herbaty, filiżanką czarnej kawy, chrupiącą bułeczką i książką na kolanie? Takie są idealne. Dzisiejszego dnia (nim wszyscy wstali) dołożyłam do tego trochę "trzepania" zakurzonych kątów i od razu poczułam się lepiej:) Czas na wiosenne porządki:)) I świeże kwiaty w wazonie!
Miłego weekendu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jaki slodziutki smerf,buziaczki ode mnie dla niego :)
OdpowiedzUsuńKochane te Twoje chlopaki!
OdpowiedzUsuńNie mam wprawdzie swoich pociech, ale ksiazki dla dzieci czytam caly czas. Moje ukochane to wszystkie tomy Muminkow, wszystko Astrid Lindgren, ale zwlaszcza EMIL i Ronja corka zbojnika. Naprawde swietny jest tez Pamiętnik szalonego Jasia - autor nazywa sie Vamba. i jeszcze Pies, który biegł ku gwieździe i Cienie rosną o zmierzchu - autor
Henning Mankell, ale to juz troche powazniejsze i smutniejsze.
Napewno przeczytam te z tytulow ktore podalas, a ktorych nie znam :):):)
Witajcie - świetnie wyglądacie !!!
OdpowiedzUsuńPiękny wpis o wiośnie. Przebiśniegi w Twoim wydaniu przepiękne.
Ściskam
Jak tu pięknie i bajkowo:) Jesteś ilustratorką książek dla dzieci?
OdpowiedzUsuńNaczynie gliniane:
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu:D
Nie, nie jestem ilustratorką książek dla dzieci. Z malarstwem mam jednak sporo wspólnego. Jestem grafikiem-plastykiem. Zapraszam na moją stronę www i flickr (gdzie można zobaczyć moje ostatnie prace), linki są na pasku obok. Jeśli chodzi o ilustrację dziecięcą, to ten temat pomału mnie wciąga i czas pokaże czy na tym polu jakoś się odnajdę:)Pozdrawiam serdecznie.
Przyłączam się do zauroczenia naczynia glinianego. Bardzo tu przytulnie i artystycznie. Ilustracje piękne. Przebiśnieg podbił moje serce.
OdpowiedzUsuńJa także jestem mamą kilkulatka, córeczki, i poniekąd z jej powodu prowadzę blog, notując zabawne sytuacje i dialogi, które zapewne po kilku tygodniach utonęłyby w oceanie zapomnienia. Piszę też o wspólnie z nią przeczytanych książkach.
Życzę udanego weekendu i pozdrawiam w oczekiwaniu na wiosnę. :)