Tak na dziś to lubię delikatne kwiaty. Do lekkich bluzek i powiewnych strojów . W moje aktualne nastroje wkradła się nuta romantyzmu. Nie wiem czy mi w nim do twarzy:) I zupełnie nie wiem skąd się wziął. U nas aktualnie panuje czas, gdzie wszystko wydaje się "stawać na głowie", a tu taka nostalgia...:) Tak wyszło, tak jest i tak to wygląda czyli moje expresowe broszki.
A innych delikatnych kwiatów to u mnie dostatek. Poniżej poranne zdjęcie mojego kuchennego bukietu. Czyż nie są to prawdziwie przyjacielskie kwiaty? Z tymi żółtymi oczkami jak promyki:) Zdecydowanie lubię na nie patrzeć.
I te tutaj, nie moje, wyszperane w sieci z fajnym, prostym pomysłem na wazoniki. Po prostu słoiczek owinięty ładnym papierem. Robiłam kiedyś coś podobnego z bibułą, ale ciekawy skrawek papieru, materiału czy tapety będzie chyba lepszy.
Wracając do tematu głównego czyli co lubią dzieci odpowiem, no najlepiej grzebanie w ziemi i wszelkie przyziemne roboty:) A przynajmniej te dzieci, które ja znam. A na pewno mój Staś.
I oczywiście babeczki. Bo mogą mieć różne nadzienie i wisienkę na wierzchu, i można je posypać czymś strasznie słodkim i kolorowym:) A jak się ich samemu nie upiecze, to można skoczyć do zaprzyjaźnionej cukierni i nabyć zgrabną paczuszkę:)
A potem zapakować do dużego słoja i mieć przysmak zawsze pod ręką, co z kolei bardzo lubię ja:)
Tych ulubioności jest znacznie więcej, ale niech będzie tyle na dziś:)
Miłych dni i słonka życzę:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach jak tu cudownie u Ciebie. Zacznę od filiżanki na banerku i wiewióry i ptasiorka :)przeuroczy obraz stworzyłaś !!!
OdpowiedzUsuńTaką filiżankę chętnie bym sobie sprawiła!
Lubie ten kształt i kolor tak jak Twoje broszki takie pudrowo-pastelowe - dla mnie ideał.
Staś świetny bob budowniczy !
A na babeczki nie mogę zerkać bo już paska popuszczam - trzeba się odchudzić niestety hi hi.
Buziaki dla Was.
Śliczne delikatne broszki, moim zdaniem bardzo pasują do letnich powiewnych sukienek ;-)
OdpowiedzUsuńJolu: No właśnie postanowiłam odświeżyć trochę szatę graficzną bloga.Zrobiłam coś w zupełnie innym stylu i wyszedł w sumie taki sobie obrazek. Cieszy mnie, że go polubiłaś:)Ja już widzę taką filiżaneczkę w Twoim półkowym domku:) A z tymi babeczkami to też staram się ostrożnie, ale kuszą oj kuszą:D
OdpowiedzUsuńBarbatoja: Jak miło, że tak myślisz. Zastanawiałam się, czy nie są zbyt delikatne. W zamiarze, przez tą zwiewność i delikatność miały przypominać trochę motyla:)
Słoneczko do Was posyłam.
Cudo! piękne pastele i cisza wokół...
OdpowiedzUsuńPrzypinki uwielbiam! Zakładam je nawet do sportowych ciuchów :)
Nagłówek- wspaniały. Super rysunek- chylę czoła.
Babeczki i ta wstążka w paski- do zjedzenia!
I te wszystkie razem zdjęcia- to bardzo to co lubię!
Pozdrawiam mocno i uwielbiam Twoje prace!
Miłego weekendu!
Mimi:
OdpowiedzUsuńJa właśnie też uwielbiam przypinki i wszelkie brochy . Te tutaj obawiałam się, że będą trochę za eleganckie, ale w sumie do letnich sportowych portek i bawełnianych koszulek wyglądają fajnie:)
Cieszę się, że banerek się tak podoba. Jakoś filiżanki i ptaszki "chodzą" za mną cały czas:) Dziękuję za przemiły komentarz,, mam uśmiech "od ucha do ucha":D Pozdrawiam Pa:)
Banerek urzekający:))) I pięknie Ci w tym romantycznym nastroju, w każdym razie pięknie się Ciebie czyta. Jak zwykle wychodzę stąd z uśmiechem, za co Ci serdecznie dziękuję:) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńmmm słodko i zwiewnie..też wpadłam w te sidła :)
OdpowiedzUsuńsłoik chętnie buchnę :P- są taki dni w życiu kobiety kiedy garściami wpychałaby słodkości do ust :P ja mam je cyklicznie,a potem cyklicznie na głodzie :P
śliczne te broszki,zwiewne,ulotne...
Śliczności u ciebie jak zawsze... delikatne, zwiewne klimaty - a Staś jaki już duży!
OdpowiedzUsuńMakówko: Jak miło,że wpadłaś. Cieszę się, że banerek się podoba:D Dziękuję za uśmiech, ja również się uśmiecham gdy czytam taki komentarz:))
OdpowiedzUsuńAnitko: ha, ha ja niestety uwielbiam słodkości ciągle:) Więc, hmmm w boczkach tu i tam mogłoby być troszkę mniej. Ale co mi tam, że wyglądam trochę jak "pączuś w maśle"...:)
Brises: Oj jaki ten mój Stasiek już duży. Buźka już taka chłopięca i poważna, poza tym strasznie wygadana:)) Szybko te dzieciaki rosną. Trzeba łapać chwile:)
Dziewczyny uściski dla Was i serdeczności posyłam:))
Przystanęłam , żeby odpocząć. Tak tu delikatnie i cicho:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu, nie przypadkiem, za sprawą blogu 2.16
Mamy ten sam cytat na bocznym banerku
odnośnie mocy twórczych , które drzemia w każdym z nas.
Chyba zostanę na dłużej:)
Magda, to rzeczywiście niezwykły zbieg okoliczności. Na tyle cytatów do wyboru wybrałyśmy ten sam:) Cieszę się, że w ten sposób tu trafiłaś i znalazłaś tu coś dla siebie, napisałaś kilka miłych słów:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńO tak, banerek jest niesamowity! Delikatny, uroczy i piękny!
OdpowiedzUsuńA ja w sprawie babeczek.... ten tego... podzielisz się? :D Bo się uśliniłam od patrzenia :)
Marta, dziękuję:)) Babeczki mniamuśne co?:) No to na zdrowie:D Polecam je bardzo, bo nie trzeba stać przy piekarniku w te upały i do tego tyle owoców można napakować do środka. Jagódki, wisienki, porzeczki istne smakołyki. Stasiek wcina "ino mu się uszy trzęsą":) Pyszne, pyszne, przeeeepyszne....Hicior na lato! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń