listopada 25, 2010
Kiedy brakuje słońca.
Wczoraj zaczęło delikatnie prószyć śniegiem. Początkowo wszystko topniało, ale dziś rano gdy wyglądałam przez okno miałam już zimowy krajobraz. Ładnie, a nawet bardzo ładnie. Tylko słońca zaczyna nam brakować. Mało wychodzimy też na spacery. Doświadcza nas bardzo ten jesienny (teraz już zimowy) sezon. Chłopaki kichają, kaszlą, Antoś dodatkowo ciężko ząbkuje i tak mamy od września. Z całym rabanem na głowie, związanym z przeprowadzką, teraz czuję, że zaczyna być pod górkę. Żeby nie zamienić się w smutasa przyłączyłam się do zabawy jaką proponują dziewczyny z Art Piaskownicy. Temat jak dla mnie świetny, bo dotyczący światła. Mam już małą serię, powyżej jej prezentacja:) Stasiek był zachwycony rozwieszonymi lampkami. Postanowił, że najwyższy czas dekorować dom. Zaczęliśmy więc wycinać ciasteczkowe ozdoby z masy solnej:)
Poza tym jak tylko mogę zaszywam się w "moim miejscu" szumnie zwanym pracownią. Pokoik jest "międzynarodowy", bo jak się okazało wszyscy tu chętnie przebywają:)
Tutaj w spokoju notuję sobie wszystko w kilku różnych notesach i na kartkach. To niestety moja mania. Łapię pomysły nim odlecą, piszę długaśne listy rzeczy "do zrobienia". To dobre miejsce do malowania, tworzenia, nawet do prasowania:) To dobre miejsce, by próbować znaleźć swój głos. Ciągle go szukam, a może już znalazłam... W sumie to i tak chyba o to szukanie chodzi. I o ten kolejny krok do przodu:)
Cdn.
Tymczasem wkładajcie czapy i szaliki:) Macie zimę?
Pozdrawiam ciepło.
Pa, pa!
Etykiety:
fotograficznie,
małe rzeczy,
mieszkam,
notes
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj jaka piękna musi być ta pracownia,nie dziwię się,że tylu chętnych.Takie ciepło bije z tych zdjęć.
OdpowiedzUsuńU mnie chorobowo,smarcząco i zimowo.Nie poddaję się i tez wyciągam z szafy światełka.A co! kto mi zabroni haha.
aha i mamy tez śnieg-aż pojaśniało wszystko.
nabrałam ochoty do upiększenia mojego kącika dzięki Tobie :]
Uroczy kącik i taki "Twój" :) u mnie też popruszyło śniegiem, ale na razie to jeszcze nie to :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko i życzę zdrówka całej Rodzince :)
Hej:) Mam nadzieję, że mróz nareszcie wymrozi wszystkie paskudne wirusy. Oby tylko ten śnieg z nami już został:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mój kąt trochę inspiruje:) Ciekawe co dodasz do swojego. Ja ciągle coś dodaję, zmieniam w szczegółach. Nie mam już miejsca na tablicę, ale sznurek ze spinaczami zawsze można powiesić. I zmieniać, dodawać w zależności od nastroju:D Uwielbiam to.
Trzymajcie się zdrowo! A już na pewno twórczo:)
Elle u nas też jeszcze nie to, bo trochę mało śnieżku spadło, ale ja już się cieszę. Bardzo! Już widzę sanki i spacer ze śnieżkami:)
OdpowiedzUsuńZdrówko nam się przyda, oj przyda. Pozdrawiam cieplutko:)
Przepięknie Tu u Ciebie. Ja marzę o takiej pracowni, jasnej, ciepłej. No ale nie mam co marudzić, mam kąciki tylko dla mnie, czasem straszy bałaganem, chociaż ostatnio go uporządkowałam. Piękne świetliste zdjęcia.
OdpowiedzUsuńU mnie też troszkę śniegu się pojawiło:) Piękne światło pokazałaś!ja też notuje,ale sprawy do załatwienia:/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Antilight, dziękuję! Najważniejsze żeby mieć ten kąt tylko dla siebie, prawda?. A bałagan w takim miejscu musi być! Wtedy wiadomo, że działamy:D Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOla, niech pada, pada i nie topnieje! Fajnie, że fotki się podobają:)
Pozdrawiam cieplutko.
jak ja lubie tu wpadać do ciebie:) pokoik masz tak ciepły że nawet prasowanie może być miłe w takim otoczeniu :) ja po wyniesieniu się z domu próbuję tu stworzyć takie miejsce ale jeszcze daleko do końca .... póki co czuję się tu dość obco i tęsknię czasami do nocnego scrapowania po nocach w mojej kuchni :) pozdrawiam wracajcie do zdrowia szybko:)
OdpowiedzUsuńprześlicznie jest u Ciebie...
OdpowiedzUsuńświetła pełne wnętrze i ciepła niespotykanego...
Mnie brakuje takiego kącika, ale najczęściej przysiadam w kuchni i tam zbieram natchnienia, a potem bałaganię :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia z lampkami, takie magiczne !!!
Zdrówka Wam życzymy.
U nas zima brrr i biało, choć śniegu niewiele.
Uściski.
Edit, ja mój nowy kąt polubiłam od razu. Jak jeszcze były same tynki i pełno kabli, już dobrze się w nim czułam:) Mimo to każde nowe miejsce trzeba "oswoić".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Cynka, dziękuję:))) I serdecznie pozdrawiam.
Jolanna, nie wierzę, że bałaganisz:D Poza tym Twoja kuchnia ma taki klimat, że sama przyjemność w niej tworzyć.
Ściskam i dla Was też dużo zdrówko życzę!
O rany!!!
OdpowiedzUsuńale masz tam pięknie, ciepło, romantycznie.
W takim zakątku można przesiedzieć zimę.
Piękne kolory, karteczki, wycinki, notesy, guziki.
Wszystko to co Mimi też lubi.
Zabawa w światła, też na medal.
Ściskam raz jeszcze Kochana!
Tak, właśnie tu zamierzam zimować, jak misiek pijąc herbatkę z miodem w moim ulubionym fotelu:) Taka sroka jak ja wszystko tu schowa, a co lepsze egzemplarze powiesi albo przyklei:) Z tego pokoiku mam też ładny widok na rzeczkę i drzewa. To bardzo cieszy.
OdpowiedzUsuńAch, no i musisz takim ciekawskim "egzemplarzom" jak ja pozwolić pozaglądać do siebie:D Będę wypatrywać wpisu gdzie Mimi maluje, pakuje paczuszki i tworzy wszystkie cuda!
Pozdrawiam ciepluteńko.
eee...ja nie mam tak ślicznie. U mnie po całym dniu pakowania jest taki total i bałagan, że nie mogę na to patrzeć. Może kiedyś jak posprzątam.
OdpowiedzUsuńDo zabawy w światełka jestem chętna. Zapraszam się :) dobrze..?
Oooo, tak łatwo się nie wywiniesz:) Bałagan też jest inspirujący! Te wszystkie sznurki, folie i papiery, a do tego pędzle w tle....No dobrze, poczekam aż posprzątasz:)) I pamiętaj, że obiecałaś kuchnię na święta!:)
OdpowiedzUsuńI na światełka "zapraszaj" się koniecznie. I Sebastiana też wciągnij do zabawy (jak się da):)
Ściskam i pozdrawiam weekendowo!
OK Do zabawy ruszamy razem. Jest super, bardzo nam się podoba. I jestem coraz bliżej, aby pokazać moją świąteczną kuchnię. Czyli, już wkrótce. Pozdrawiam weekendowo. Zasypana śniegiem Mimi.
OdpowiedzUsuń