Halo, halo! Mamy drugą połowę tygodnia, a ja zaczynam od naszego pomysłu na świeczki adwentowe. Do tej pory, każdego roku paliliśmy jedną dużą świecę. Tym razem tę jedną dużą zastąpiłam czterema maleńkimi. W foremkach do ciastek ładnie się komponują z blaszanymi cyferkami. Foremki to pomysł podpatrzony jeszcze na wiosnę, do wysiania w nich rzeżuchy:) Jak się okazało pomysł może być całoroczny. Szkoda tylko, że nie mam jeszcze nic zielonego. Już myślę o wianuszkach i pachnących gałązkach.
Do moich świątecznych przygotowań, które toczą się zresztą żółwim tempem, dołączył ostatnio ten mały obrazek. To takie małe życzenie, by w grudniu udały się w końcu długo planowane spotkania. Pierwsze już w ten weekend, tylko cicho szszsz....:)
Do nas też przywiało prawdziwą, śnieżną zimę. Biały puch leży wszędzie, a ja nawet w domu chucham i dmucham w ręce. Na razie bielutki świat podziwiam tylko przez okno. Dość często mamy za to małych, skrzydlatych gości. Płochliwi są bardzo i nieśmiali, ale może z czasem nie będą tak szybko uciekać. Sikorki, bo o nich mowa są bardzo wdzięcznym tematem, choć nie sposób dobrze im się przyjrzeć:)
To kto w weekend wybiera się na sanki albo na łyżwy? A może same piecuchy tu zaglądają:))?
Dla mnie najlepszy jest zimowy spacer, a potem myk w grube skarpety i gorąca kawa do łapki.
Pozdrawiam Was cieplutko:D
grudnia 02, 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak pięknie zimowo u Ciebie! w ten weekend na pewno będę się tarzać w śniegu ;) i czas na karmienie sikorek też się znajdzie, w naszym parku jedzą z ręki - coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńMia mi, te moje sikorki to jakieś "dzikusy" w takim razie:) Słoninką i ziarenkami jakoś je może przekonam do nas. I widzę, że jesteś z tych co lubią białe szaleństwo:) Bawcie się dobrze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i fajnie, że wpadłaś:D
Bardzo oryginalny pomysł na świeczki adwentowe:) piękne rysunki...pamiętam podobne z książek z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
Matko jak ja kocham Twoje obrazki. Tak mnie nastrajają pozytywnie. Po prostu są bajkowo piękne!
OdpowiedzUsuńBuziaki z zasypanego lasu.
Ola, dziękuję:)) Cieszę się, że obrazki przypominają Ci te z dzieciństwa. Mam nadzieję, że miło się kojarzą:) Pozdrawiam weekendowo!
OdpowiedzUsuńJolanna, ale mi radość sprawiłaś! I tym, że nastrajają pozytywnie i tym, że się podobają:)
Ależ musi być tam u Was teraz pięknie. Ściskam z naszego Małego Miasteczka:)
Ślicznie:) A jakieś ozdoby na choinkę też sama (z dziećmi?) robisz? Szukam pomysłów:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanko: czy współpracujesz z jakimś wydawnictwem pod kątem ilustracji dla dzieci?
Uroczy wpis!
OdpowiedzUsuńA piecuchem,zmarzluchem to jestem. Nie mogę nawet dojechać do Krakowa, tak nas tu zasypało. Od paru dni siedzę w domu i wyjadam zapasy.
Twoje akwarele, brak słów. Będę powtarzać po raz setny, że zdolna jesteś niesłychanie.
Ściskam mocno. Duży cmok!
Naczynie gliniane,
OdpowiedzUsuńTaki mam plan. Trochę ozdób z masy solnej już mamy. To wszystkie dzieciaki lubią:) Planuję jeszcze łańcuchy i inne papierowe ozdoby: choineczki, koszyczki i wyklejane koła jako bombki. Poza tym w zeszłym roku robiliśmy styropianowe, nieduże choinki i teraz też wykorzystam ten pomysł. Nadziewasz na szpileczkę co się da: guziki, kokardki, kolorowe papierki, skrawki materiałów i przypinasz do choinkowego stożka. Można go dostać w sklepach ogrodniczych, hurtowniach z kwiatami albo sklepach dla plastyków - tu bywają też bombki styropianowe. Na razie tyle przychodzi mi do głowy. Jak potrzebujesz więcej szczegółów daj znać:)
Co do drugiego pytania. W ilustracji dziecięcej, póki co, jestem początkująca i maluję do teczki:)
Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu!
Mimi, zobacz jak to dobrze, że masz prawdziwą, opalaną drzewem kuchnię i chlebek już sama pieczesz, dasz radę przezimować:) I jak to dobrze, że internet działa! Z drugiej strony Jaszczurowa musi być teraz wręcz bajkowa.
I podobają Ci się moje akwarele -super!
Ściskam, trzymajcie się cieplutko, nie dajcie mrozom i niech tam jakiś pług do Was zawita:)
Hej Karolina, wczoraj odkryłam Twój blog i przejrzałam całość, nie mogłam się zatrzymać, tak mnie zauroczyły Twoje rysunki!!! coś pięknego!! uwielbiam akwarele, a Twoje są takie delikatne, jakby ledwo dotknięte pędzlem, takie spokojne i równocześnie niesamowicie inspirujące :) aż się chce chwycić pędzel i zacząć malować - nie żebym umiała, tylko takie budzą we mnie pozytywne emocje ;) na pewno będę wpadać tu często, pozdrawiam zimowo:*
OdpowiedzUsuńKarolino,czy ja pisałam już jak uwielbiam każdy twój wpis? wiem ,pisałam:P
OdpowiedzUsuńale lubię to powtarzać :P
tak cudne są Twoje zdjęcia,bardzo pomysłowo zaaranżowałaś te świece .A ilustracja z ptaszkiem..no cuuudna
macham łapką ośnieżoną :]
Hej Karolina,
OdpowiedzUsuńmy jutro wywieszamy słoninę i karmnik dla sikorek :) Rysunki świetne! Zapraszam na moje candy No 1 :)
pozdrawiam
Kitty, ogromnie dziękuję za tyle przemiłych słów! Strasznie miło przeczytać, że moje prace inspirują:)) Rozgość się zatem u mnie i zapraszam zawsze bardzo serdecznie. Pozdrawiam cieplutko:D
OdpowiedzUsuńAnita, a ja strasznie lubię czytać, że ktoś lubi te moje nie całkiem poważne opowieści:) Cieszę się, że świece się podobają już myślałam, że przedobrzyłam:P A ja macham łapką z zaspy, w którą dzisiaj wpadłam:D Śnieg mamy po kolana!
Myzorki, wieszajcie, wieszajcie i potem pokażcie te Wasze bajeczne ujęcia:) Cieszę się , że rysunki się podobają:D No i pędzę coś wygrać! Pozdrawiam serdecznie i dzięki za wizytę.
Bardzo oryginalny kalendarz adwentowy, ale niczego banalnego po Tobie się nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńi zdjęcia i rysunki ptaszków za to urocze :) W ogóle ptaszek to taki wdzięczny motyw :)
Cieplutko pozdrawiam :)
Fajny pomysł na świece adwentowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Elle, dziękuję! Kalendarz całkiem się u nas odnalazł:)
OdpowiedzUsuńA ptasi motyw nigdy mi się nie znudzi:D Zawsze gdzieś tu się pojawi:) Pozdrawiam na dobry tydzień.
Maiaa, dzięki, pomysł na foremki nie do końca mój, ale reszta to już inicjatywa własna:)
Cieszę się, że wpadłaś i zapraszam ponownie:)
Jak ja lubię Ciebie odwiedzać i czytać, i chłonąć, i zarażać się tym spokojem!.. I obrazki Twoje są tak niezwykłe, wzruszające - pięknie tu, przepięknie.
OdpowiedzUsuńO jejku.... jak tutaj u Ciebie ładnie :) bardzo mi się podoba :) a ten obrazek jest śliczny :) cieszę się, ze do mnie zajrzałaś...
OdpowiedzUsuńBędę Cię obserwować :)
Ja z nartami muszę poczekać, aż dowiem się czy ze względu na moje kolana wolno mi jeździć... porszę trzymać kciuki :)
P.S. karolino :) masz zupełną rację z tym dźwiękiem... ja na to nie wpadłam :) na pewno jest to dźwięk czysty... ciepły... ;)
Dziękuję za bardzo miły komentarz :)
Agni, bardzo mi miło:) Dziękuję za taki ciepły komentarz i zapraszam pewnie niedługo zrobi się u mnie całkiem świątecznie:) Pozdrawiam i dobrego weekendu!
OdpowiedzUsuńMała Mi, jak fajnie, że wpadłaś po sąsiedzku z rewizytą:) Twój blog odkryłam dzisiaj i będę czytać, czytać, czytać...i wpadać z przyjemnością:D Cieszę się bardzo, że spodobało Ci się u mnie:)
No i trzymam kciuki za "kolana"! Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu:)