Mamy taki dziwny czas, jakby zawieszony gdzieś pomiędzy. Dzieje się tak z wielu powodów. Codziennie stojąc w oknie wypatruję czegoś na horyzoncie. Czekam na lepsze zdrowie i na jeszcze dłuższy dzień. Dzisiaj mamy wschód słońca o 7.25, a zachód trzynaście minut po 16 tej. lubicie kalendarze ze zrywanymi kartkami, które mówią nam o tym? Każdego dnia mamy jakąś minutę więcej:) Tęsknię już do jasnych poranków i filiżanki kawy ze wzrokiem utkwionym w przestrzeń. Czekam by złapać w locie tą radość życia, która zawsze budzi się wraz z wiosną. To takie uczucie jakby wyjść z ciepłej, ale ciemnej nory, po długim śnie, na jasny, rześki poranek i porządnie się przeciągnąć. I ziewnąć leniwie czując, że krew szybciej krąży. Póki co jeszcze zimuję mówiąc jak kaczka i posiadając nos jak piwonia:) I ożywiam nasze cztery kąty. Skromniutko, ale to zawsze cieszy :D
Kichający Stasiu nie chodzi do przedszkola, siedzimy więc sobie jak te trzy mopsy;) Od rana do wieczora przebywam w dziecięcej krainie. Otwarliśmy na naszych "salonach" restaurację "Pod babeczką" i serwujemy najlepsze omlety (i oczywiście babeczki) w okolicy:) W przerwach dzielna Brygada RR, którą również jesteśmy, zawsze kogoś ratuje. O tym jednak przy następnej okazji:)
Tymczasem Pa:)
p.s
Cytat na najbliższe dni:
"Ptak śpiewa nawet wówczas, kiedy gałąź trzeszczy, ponieważ wie co znaczą jego skrzydła".
Autor nieznany
Miłego dnia!
stycznia 26, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czuć się bezpiecznie to wielki komfort psychiczny! Zaglądnęłam do Ciebie Karolino i od razu mi lepiej, cieplej! Nawet się wyprostowałam, bo jak na razie przybieram pozę embrionalną, kiedy tylko się da, taka jestem wiecznie zmarznięta...
OdpowiedzUsuńPiękny pastelowy wianuszek stworzyłaś i zieleń przebija się u Ciebie... Tak takiego widoku było mi dzisiaj trzeba!
Ściskam Was!
Llooko, chyba mamy teraz taki okres przesilenia, kiedy chcemy już jakiejś odmiany i więcej ciepła. Też chucham i dmucham w ręce marząc o jakimś czarodziejskim zastrzyku energii.
OdpowiedzUsuńPastelowa paleta barw zawsze mnie uspokaja i lubię otaczać się takimi kolorami. Wianuszek robiłam z przyjemnością. Miał być z dodatkiem koronek, ale ten pomysł zostawię sobie na lato:)
I tak się cieszę, że chociaż troszkę poprawiłam nastrój:) Trzymaj się cieplutko! Dużo zdrówka dla Was i dni w pastelowych barwach:D
oh jak uwielbiam zaglądać w Twoje zakątki,cudownie je budzisz do życia :]
OdpowiedzUsuńu mnie na parapecie też cudnie pachną hiacynty -białe :].Jakoś ta biel mi powłaziła w każdy kąt
Pięknie u Ciebie jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje zdjęcia;)
Pozdrawiam cieplutko;)
Piękne zdjęcia...poczułam u Ciebie wiosnę:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Twoja skromne dekoracje są takie gustowne! Będę Ci to powtarzać w kółko, że Twój styl nie ma drugiego! Piękne fotki.
OdpowiedzUsuńMoja Droga życzę zdrowia, bo to jest najważniejsze. Przyjdzie wiosna i wszystko będzie lepsze, cieplejsze, milsze. Zobaczysz!
Jeszcze trochę. Ściskam Cię mocno i zawsze tu czekam na Ciebie.
Twoje zdjęcia są jak ciepły koc.
PS
mam taką samą białą wazę na zupę ;-)
Anita, piękne te Twoje hiacynty w filiżance. Ja myślę jeszcze o trzech w różnych kolorach (biały, bladoróżowy i błękitny:) I może będę wreszcie czuła ich zapach! Pa pa:)
OdpowiedzUsuńLaurentino, bardzo mi miło:D Dziękuję i dobrego weekendu:)
Ola, jakoś trzeba sobie umilać te dni bez koloru:) U Ciebie też hiacynty, ciekawe w jakich kolorach będą;) Dziękuję za odwiedziny i miłego weekendu!
Mimi, Ty masz zawsze dla mnie same ciepłe i dobre słowa. Jakoś przetrwamy ten kryzys, ale raźniej i po prostu lepiej jest gdy wiem, że jeszcze Ktoś nam dobrze życzy:) I pomyśli troszkę. Ściskam mocno i wędruję do Ciebie;)
p.s
A wazę ogromnie lubię, chciałbym jeszcze jedną, większą na kwiatki:D
oh uwielbiam te filiżany,są ogromne i ciężkie.Mam już dwie z czego jedna gustownie obłupana :P
OdpowiedzUsuńmmmm ale zestaw pastelowych hiacyntów na tym kredensie to by było ciastko z kremem :]
OdpowiedzUsuńTak jasno u Ciebie i pastelowo. Czuć wiosnę. Piękne zdjęcia ! Pozdrawiam i zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńAnita, taka obtłuczona też fajna. Mam takie coś, jakby wazę na myjki w kuchni, obtłuczoną ze wszystkich stron i nie zamieniłabym jej na żadną inną:)
OdpowiedzUsuńHiacynty w trzech kolorach marzą mi się na kredensie, ale coś czuję, że Jego Wysokość Antoni za chwilę zgarnie wszystko i zrzuci piętro niżej:D Miłego weekendu!
Ewkiki, dziękuję pięknie za miły komentarz i zdrówko;) Słonecznego weekendu życzę i zapraszam ponownie! Zawsze bardzo serdecznie:)
Zajrzałam tu z bloga Mimi i postanowiłam zostać na dłużej :-) Mogę? Jest tu tak, jak lubię...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
agalu
Agalu, jak fajnie, że do mnie trafiłaś i zostajesz;) Cieszę się i zapraszam zawsze!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pa:D
Mnie najbadziej swiatla slonecznego brakuje, nie musi byc cieplo, moze byc nawet mroznie byle by tylko slonce swiecilo. Na twoich zdjeciach wyglada tak jakby u was zawsze slonce swiecilo. Okropnie lubie to miejsce. Choc nie zawsze zostawiam komentarz :/
OdpowiedzUsuńPięknie tworzysz magiczne klimaty.
OdpowiedzUsuńŻyczę słonka i uśmiechów.
Marysiu, aż mi się cieplej zrobiło i raźniej. Strasznie mi miło:) Mi też wszystko jedno, czy plus czy minus, byle słońce było. Całe szczęście nasze aktualne mieszkanko ma sporo światła:D Cieszę się, że tu do mnie wpadasz:)Wiem jak wszyscy są teraz zabiegani i zapracowani. Pozdrawiam cieplutko i posyłam słonko!
OdpowiedzUsuńIwoja, ależ mi miło:) Dziękuję i mam nadzieję, że słonko do nas zajrzy. Dzisiaj były tylko szare chmury. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze dobrego tygodnia życzę!
ogromnie się cieszę, że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńPatrycja, no to ja cieszę się ogromnie również:) Pozdrawiam ciepło i zapraszam!
OdpowiedzUsuń