kwietnia 04, 2011

Notesik.


Halo, witajcie! Jaki dziś mamy piękny dzień. Po południu podobno ma padać, ale póki co nasze okna są pełne światła. O czym to ja dzisiaj chciałam powiedzieć. A tak, o notesikach. Już kiedyś wspominałam, że bardzo je lubię. Nie mam ich znowu tak wiele, ale zawsze przyciągają mój wzrok w księgarniach, w sklepach papierniczych i w wirtualnym świecie. Ten wpis poświęcam nowemu nabytkowi z racji tego, że ozdobiłam go sama:) Był sobie średni notesik w butelkowo, zielonej oprawie. Nie za mały, nie za duży, szyty i posiadający twardą okładkę. Dodatkowy plus to fajny papier z odzysku w środku. Idealny, gdyby nie ta trochę smutna oprawa i chęć posiadania czegoś w żywszych kolorach. Miało być tylko minimum dodatków, trochę papieru i jakiś jeden akcent. Wyszedł notesik w materiale z wieloma ozdobnikami i gumką na ołówek:) Przesadziłam troszkę, ale i tak go lubię. W końcu mamy wiosnę więc niech będzie sobie taki troszkę wariacki.



W tych egzemplarzach trzymam różne skarby. Zapisuję ważne i mądre myśli, czasem zwykłe banały, a jeszcze kiedy indziej pomysły i inspiracje.

Tego grubaska mam chyba jeszcze z czasów podstawówki. Mało wyszukany w środku, chociaż w swym wnętrzu skrywa kilka perełek:)
Na koniec powinnam dać dobry cytat, ale jakoś nic mi tutaj nie pasuje. To może opowiem ciekawostkę:) Jak z kalendarza z wyrywanymi kartkami. Coś odwrotnego do tematu dzisiejszego posta:)
"Plemiona mongolskie przekazują sobie raz do roku tekst, który liczy 4 miliony wersów. Mówiony jest 48 godzin".
Mam nadzieję, że nic nie przekręciłam:)
Miłego poniedziałku i jeszcze lepszego wtorku!
Tymczasem pa:)

13 komentarzy:

  1. hhmm.. uciekł moj komentarz :(

    aleee.. kocham takie notesiki! szczegolnie te handmadowe:D czasami az szkoda je zapisywac...

    Twoje zdjecia <3

    miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przesadziłaś! jest cudownie dziewczyński :p
    ja zbieram wycinki z gazet,takich babskich...i i inspiracje na święta :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania, a to niedobry tak zwiewać:)
    Witaj w klubie uwielbiających notesiki. Na początku zawsze mi szkoda je zapisywać i długo dumam nad pierwszą stroną, potem jest już z górki i wyrywanie kartek:) Pozdrawiam cieplutko!

    Anita, a to dobrze, że tak myślisz;) I jest dziewczyński powiadasz, fajnie, od razu poczułam się jak pannica i lat mi ubyło:) Uchylisz kiedyś rąbka tajemnicy ze swojego? Ciekawam tych inspiracji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uwielbiam wszelakie cudne notesiki i mam ich sporo :) i też nie umiem przejść obojętnie obok sklepu papierniczego :) choroba jakaś :)

    Cudnie zaprezentowałaś swoje na fotografiach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna marzę o pięknym notesie,ale pewnie szkoda byłoby mi go zapisywać...póki co mój służbowy przypomina...tragedia generalnie:(ale kiedyś trafię na ten jedyny i będę cytaty z książek zapisywać:))Twoje są naprawdę boskie!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny notesik. Idealny! W moim stylu. Cudo!
    Pozdrawam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknotek , ja też mam do nich słabość :) ściskam słonecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolino, a może faktycznie ...:P pomyślę o tym.Stary dosyć i sfatygowany jest :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj znam tą słabość do notesików, mam tylko problem z ich przechowywaniem, miejsca coraz mniej, a wyrzucić szkoda.
    Szukam teraz sporego notesu/szkicownika z grubszymi, gładkimi kartkami i nic. wszystko w linie, kratkę albo nie takie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Elle, choroba jak nic, tylko ja mam ich więcej:) No bo wiesz, są jeszcze kredeczki, ołówki, farbki i inne kuszące wspaniałości;) Pozdrawiam cieplutko!

    Ola, to życzę by się znalazł jak najszybciej:) Mi też na początku szkoda zapisywać, do czasu...ha ha ha. Potem już nie mam litości;) Pozdrawiam serdecznie!

    Iza, no to cieszę się bardzo, że przypadł Ci do gustu. Fajnie, że podoba nam się to samo;) Ciekawe czy u Was też padało i teraz chlapiecie się w kałużach:) Pozdrawiam ciepło!

    Monique, Ty też! Fajno. Cierpimy na tą samą chorobę;) Uściski posyłam tam do Was!

    Anita, to trzymam za słowo! Teraz to już muszę zobaczyć chociaż kawalątek:) Takie staruszki są najlepsze, a jak tu i tam plama z kawy i naddarte rogi to jest tzw, "wypas":))

    Mia mi, Twoje notesiki to dopiero musi być Coś:) A jak jeszcze są Twoje rysunki i ilustracje to nie można by przejść obojętnie:)
    Z takim grubszym notesem rzeczywiście może być problem. Kupiłam taki dawno temu na sprężynie. Wyglądał super, kartki złamana biel, sztywna oprawa, ale w sumie okazało się, że kiepska jakość. Potem widziałam fajnie wyglądający w sklepie dla plastyków, ale cena zaporowa. Podobno można kupić do "art journali" wtedy są właśnie takie porządne, gładkie, można w nich nawet malować:)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudności te notesiki....Pozdrawiam.Jawora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jawora, miło mi, że się podobają:) Dziękuję za odwiedziny, komentarzyk i zapraszam zawsze bardzo serdecznie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. oho, widze ze trafilam na wielbicielke notesow;d zgadza sie? jesli tak to przy okazji zapraszam do siebie;p moze cos sie spodoba :):)

    http://marysza.blogspot.com
    http://www.etsy.com/shop/marysza

    OdpowiedzUsuń