czerwca 27, 2011

Lato, lato, lato czeka...

Na nas rzecz jasna. A my nie dajemy na siebie czekać. Jeszcze nie wyjeżdżamy, jeszcze nie pakujemy walizek, plecaków i koszy, ale smakujemy po troszku wakacyjny czas spędzając go na świeżym powietrzu i przede wszystkim (dla mnie;) na naszym balkoniku. Bo na naszym balkonie fajnie jest, bo słychać ptasi śpiew, sąsiada widać też, gdzieś szumi sobie las i pociąg gwiżdże w raz. Ach i powiem Wam, że to ostanie jest najzafajniejsze. Pociąg w oddali, stukot i świsty przenoszą mnie w inny świat, a raczej wprowadzają w pewien szczególny klimat. Czuję się wtedy jak bohaterka z książek Agathy Christie. Nawet śniadanko jem na słodko niczym Herkules Poirot;) Tylko to już inna historia i pewnie opowiem Wam ją przy filiżance herbaty któregoś letniego popołudnia:)
Powolutku nasz "podniebny salon" nabiera przytulności. Na razie mamy okrągły stolik. Wreszcie udało mi się go skończyć, pomalować, polakierować i dumnie wystawić na zewnątrz. Nabrał charakteru i lekkości, lubię go takiego bardzo. Bardzo!


Ponieważ marzą mi się tam również różne kamienie, bacznie wypatruję ich na spacerach. Mam jedno miejsce gdzie można znaleźć obłe kamyczki. Chciałabym jasne, piaskowe, kremowe, ale takich oczywiście tu nie znajdę. Pomyślałam więc, że może te ostatnio znalezione rozjaśnię, malując na niektórych motywy ziół. Pierwsza próba dokonana. W otoczeniu glinianych donic i prawdziwych ziół prezentują się tak jak widzicie.




Ulubione śniadanko. Grzanki z miodem i biała kawa.

Wafle z powidłem śliwkowym i długie podkolanówki, gdy chłodniejszy poranek.


I sezonowe podjadanie:) Czereśnie, czerwona porzeczka, agrest (na kisielki), zielony groszek, fasolka i wiele innych, to wszystko są smaki doskonałe. Tak doskonałe jak moje dwa kocurki, które zakradają się na balkon, by dokonać porannej toalety. Każdy ma swój dzbanek, w którym zanurza łapkę i myje słodki pyszczek;)



Tak, to są moje dzbanki do podlewania kwiatów (nie mam póki co konewki) i jak widać świetnie się sprawdzają:)
Dobrego tygodnia!
Tymczasem pa:)

19 komentarzy:

  1. Przepiękny balkonik. Wspaniały nastrój letni na nim panuje. Dużo słońca i światła. Dzieciaki zadowolone i beztroskie. Nareszcie nastał letni czas. Ja tez podlewam dzbankami bo konewki dzieciaki na dwór do piaskownicy mi zabrały i jak im się przypomni ogródek i swoje kwiatki w domku na zjeżdżalni podlewają.
    Nie ma jak jedzenie na świeżym powietrzu. Jakoś tak dzieciaki lepszy apetyt mają. Doświadczyliśmy tego po raz kolejny na wczorajszym pikniku. Pozdrawiam słonecznie i kolorowo.
    Iza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam ten dzisiejszy post już chyba setny raz dziś i ciągle dostrzegam nowe szczegóły, które mnie zachwycają! Kamień z namalowanym ziołem po prostu podbił moje serce:) jak już Ci się znudzi, to wiesz:)))Naprawdę jestem pod wrażeniem!
    Mamy w podobnym klimacie balkony:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, na balkoniku można spędzić cudowne chwile :))
    Bardzo mi się spodobała filiżanka w różowy wzorek :) niezwykle delikatna i kobieca :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod nieustannym i niesłabnącym wrazeniem twojego talentu. I wcale nie cukruje. Nawet zwykly kamyk wyglada jak unikat. I wszystko w takiej pieknej tonacji...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iza, staram się nacieszyć tym letnim czasem jak najwięcej. Wam też życzę jak najwięcej beztroskich dni. U nas w domu piasek jest nawet w szufladach i w ogóle mi to nie przeszkadza:)
    Uściski posyłam dla Was i słonko:)

    Ola, naprawdę? Cieszy mnie to bardzo! Taki kamyczek to wiesz, zrobi się...;) Mam u Ciebie wiele do nadrobienia:) Buziaki posyłam!

    Ika, miło mi, że Ci się spodobała:) Jest to zdobycz z pchlego targu, talerzyk do niej zakupiłam osobno, ale pasuje idealnie. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko!

    Casablanca, dziękuję za Twoje miłe słowa:) Cieszę się, że kamyk się spodobał. Będzie ciąg dalszy:) Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. taki mi tu dobrze u Ciebie Karolciu ... Twój blog jest dla mnie lekarstwem na całe zło .. wyściskaj syneczków baaardzo słonecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny ten Twój balkonowy zakątek i świetny pomysł miałaś z ozdobieniem kamyków. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolino -po pierwsze jak możesz tak mnie katować czekaniem na każdy post! :]
    Choć nie-powinnam podziękować,bo każdy z nich wyczekany, jest jak uczta dla zmysłów.Jestem oszołomiona ,taka cudnie leniwa ,letnia atmosfera bije z tych wpisów.Czuję chłód poranka i zapach tych owoców.Piękny stół, dekoracje kamienne ..ah!Ja swego czasu ubierałam kamyki w szydełkowe ubranka,koślawe-ale jakże urokliwie przypominają wakacje na moim parapecie:]

    Ściskam Was mocno kocie pyszczki obcałowuję-uroczy są :]

    Jeszcze tu wrócę

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam wszytko co robisz :) jest tak ciepło puchowo kolorowo i tak sielsko anielsko :) i te pasteleeeee mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
    miliony wakacyjno słonkowych pozdrowien

    OdpowiedzUsuń
  10. Monique, a mnie szalenie miło Cię tutaj gościć:) I tak mi miło, że tak ten mój zakątek działa:D Chłopaki wyściskane! Uściski dla Was i buziaki!

    Pearlylilies, cieszę się, że się podoba:) Dziękuję za miłe słowa, odwiedziny i zapraszam zawsze!

    Anita, czuję się mocno podbudowana, dowartościowana i za chwilę odfrunę z wiatrem:) Wiem, wiem rzadko tu bywam, ale jednak ciągle tu wracam;)
    Takie kamyczki w ubrankach widziałam na różnych blogach piękne są! Fajnie, że masz takie. Ja niestety z szydełkiem nie jestem w przyjaźni, zdecydowanie lepiej czuję się z pędzlem więc u mnie wersja malowana;)
    Moja Droga dzięki za wsparcie (jakbyś nie wiedziała, że mnie wspierasz:), buziaki i słonko posyłam:D U nas wieje, że hej!
    No i zapraszam ponownie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mika-Monika, zgarniam wszystkie słonkowe pozdrowienia i zostaję milionerem! Nieźle, w tym wieku;) Dziękuję Ci kochana za przemiłe słowa i cieszę się, że wszystko się podoba! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. cieszę się :] ja ze smuteczkami za pan brat jestem-choć może tego nie po kroju liter nie widać :p

    dobrze,że moje fluidy niosą komuś radość :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Anita, niosą, niosą:) Tak więc, nosy w górę i jakoś będzie:D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki piękny post!
    Aż by się chciało napić z Tobą kawki na takim balkonie z takim otoczeniem ciepła!

    OdpowiedzUsuń
  15. To ja się przysiadam do Twoich kociaków buszujących przy stole i zapisuję się na owoce, grzanki z miodem i na kawusię :))
    Cudowny klimat ! Śliczne kamienie !
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  16. ależ tam pięknie macie! I chłopaki jak malowane. Wesołe i radosne. Piękny balkonik i piękne Twoje kamienie. Super pomysł - jak zawsze zresztą!
    Masz multum pomysłów.
    Spokojnej nocy :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudny balkon urządziłaś! nie tylko przedmiotami, ale sercem przede wszystkim - zajrzeć do Ciebie to jak zwykle wielka przyjemność!
    Piękne kamienie, ja też na spacerach wypatruję skarbów, ostatnio szyszek, roślin do suszenia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Stula, Bardzo się się cieszę, że tak się podoba:) Kawkę serwuję i ciastko dorzucam;) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam tu do mnie!

    Jolanna, to my Ciebie przygarniamy i stoliczek nakrywamy:) I idziemy z rewizytą, bo Ty to masz pięknie u siebie! Buziaki!

    Mimi, skromniuchno i ciasno, ale przytulnie. Miło mi bardzo, że się podoba:) Powiem Ci, że ostatnio chłopaki rzeczywiście jak malowane. Powyciągali flamastry i teraz wyglądają jak indianie "na wojennej ścieżce";) Buziaki jak misiaki posyłam:D

    Mariko, buzia mi się śmieje, dziękuję pięknie za takie ciepłe słowa:)
    I też poszukiwacz jesteś;) Ja czekam na wrotycz, uwielbiam go suszyć i mieć w domu przez chwilę. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne zdjęcia, świetne teksty, cudowne rysunki, jestem pod wrażeniem ogromnym!
    pozdrawiam wakacyjnie,

    OdpowiedzUsuń