"Na wyprawę pójdą wszyscy?"-zapytał Staś w zeszłą niedzielę. No pewnie, odpowiedziałam. I poszliśmy. A raczej dojechaliśmy w pewne wcześniej sprawdzone na mapie miejsce. Następnie jedni zamienili samochód na pojazd dwukołowy, inni dwunożny, a jeszcze inni "wskoczyli" do plecaka i mieli wysoko punktowane miejsce;) To była spontaniczna wyprawa. I zarazem też wielka , bo Stasiu starał się ją pokonać na rowerze. Bywało różnie, z okrzykami radości gdy szło "gładko", ze łzami i tupaniem w złości gdy było "pod górkę". W sumie jednak bardzo dzielnie:) Tak, to była świetna wyprawa i odkryliśmy niezwykłe miejsce. Miejsce, gdzie rosną poziomki...
A takich pięknych miejsc, tutaj w naszej okolicy, jest pewnie mnóstwo. Wszystkie do odkrycia i wszystkie czekają na nas.
Miłej niedzieli!
Tymczasem pa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ah,sielsko-wiejsko-czarodziejsko:]
OdpowiedzUsuńsama byłam niedawno na podobnej wyprawie.A poziomki-mniam! maja cudowny zapach na pewno :]
zawsze czekam na Twój wpis, ostatnio nie mogłam komentować, może teraz się uda, serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsliczne zdjecia :) nwidze ze mieliscie wyprawe udana - i super pogode, u mnie wlasnie leje od rana ;(
OdpowiedzUsuńczekam na każdy Twój post, jest w nim tyle szczęścia, że aż chce sie czerpać tego dobra opd Ciebie. Magiczna jesteś
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, piękna wasza Rodzinka
OdpowiedzUsuńnajlepsze są takie spontaniczne wypady;-)) piękne zdjęcia jak zawsze;-) a poziomki uwielbiam;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;-)
Poziomki, poziomki, nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio!musisz mi zdradzić, gdzie to miejsce:) świetna rodzinna wycieczka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Anita, tak było sielsko! Szkoda, że nie było
OdpowiedzUsuńjuż czasu na kocyk, piknik i kopanie piłki. Następnym razem:) Poziomki "miód-malina", chociaż mi udało się zjeść jedną;) Reszta, wiadomo....niektórzy mają pierwszeństwo:D Buziaki!
Jaśminowasia, no to tym razem się udało i cieszę się bardzo, że jesteś:) Pozdrawiam cieplutko!
Marysza, dziękuję:) Wyprawa była super, pogoda idealna i wszyscy w komplecie:) Za to teraz ciemne chmurzyska, deszcz tak jak u Ciebie:( Pozdrawiam serdecznie!
Joasia, ależ mi miło! Dziękuję za Twoje słowa.Szczęście i dobro to jedne z tych rzeczy, które się mnożą gdy się je dzieli. Cieszę się więc, że troszkę z tego wędruje w świat:) pozdrawiam serdecznie!
Jaga, Lily, dziękuję:) Pozdrawiam cieplutko, bo u nas teraz ciemne chmury, deszcz i wiatr!
Ola, no ja w sumie też dawno nie jadłam. Teraz udało mi się zjeść jedną, reszta wpadła do brzuszka pewnego chłopca:) Prosto z krzaka smakują najlepiej! I nic nie zostawiliśmy;) Słonko posyłam, u Was też tak buro?
OdpowiedzUsuńSuper wyprawa! I poziomki i widoki... A wyprawy z synkiem i rowerkiem i zmiennymi nastrojami to znam z własnego doświadczenia:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPearlylilies, to wiesz dobrze o czym piszę;) Raz wzloty, raz upadki i cały kalejdoskop emocji:) Super było! Pozdrawiam serdecznie na dalszy tydzień:)
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuuuuuuudna wyprawa :) a poziomeczki mniam mniam mniam uwielbiam :) pełno słonka wam życzę z dalszymi odkrywkami okolic :)
OdpowiedzUsuńMika-monika, a dziękujemy, dziękujemy i poziomeczką częstujemy;) Słonko posyłam i dobrego tygodnia życzę!
OdpowiedzUsuńCudowne jest to Twoje zdjęcie w zbożu. Śliczne!
OdpowiedzUsuńNapatrzyć się nie mogę. I to błękitne niebo, i te łany zboża i śliczna Twoja twarz.
Cudowne!
Buziaki posyłam Wielkie :*
Poziomki rewelacyjne.
Mimi, aż się rumienię:) I bardzo mi miło, bo ja zbyt fotogeniczna nie jestem, ale łany zboża i błękit nieba mogą wiele zdziałać;)Pięknie tam było, ach pięknie i te pyszne poziomki. Nic, tylko skakać do góry!
OdpowiedzUsuńŚciskam i same serdeczności ślę:)
"Lecę " tak od góry do dołu i zaglądam Ci w oczy ... Do twarzy Ci z tym zbożem:)
OdpowiedzUsuń