lipca 02, 2011

Gdzie rosną poziomki.

"Na wyprawę pójdą wszyscy?"-zapytał Staś w zeszłą niedzielę. No pewnie, odpowiedziałam. I poszliśmy. A raczej dojechaliśmy w pewne wcześniej sprawdzone na mapie miejsce. Następnie jedni zamienili samochód na pojazd dwukołowy, inni dwunożny, a jeszcze inni "wskoczyli" do plecaka i mieli wysoko punktowane miejsce;) To była spontaniczna wyprawa. I zarazem też wielka , bo Stasiu starał się ją pokonać na rowerze. Bywało różnie, z okrzykami radości gdy szło "gładko", ze łzami i tupaniem w złości gdy było "pod górkę". W sumie jednak bardzo dzielnie:) Tak, to była świetna wyprawa i odkryliśmy niezwykłe miejsce. Miejsce, gdzie rosną poziomki...

















A takich pięknych miejsc, tutaj w naszej okolicy, jest pewnie mnóstwo. Wszystkie do odkrycia i wszystkie czekają na nas.
Miłej niedzieli!
Tymczasem pa.

16 komentarzy:

  1. ah,sielsko-wiejsko-czarodziejsko:]
    sama byłam niedawno na podobnej wyprawie.A poziomki-mniam! maja cudowny zapach na pewno :]

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze czekam na Twój wpis, ostatnio nie mogłam komentować, może teraz się uda, serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. sliczne zdjecia :) nwidze ze mieliscie wyprawe udana - i super pogode, u mnie wlasnie leje od rana ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na każdy Twój post, jest w nim tyle szczęścia, że aż chce sie czerpać tego dobra opd Ciebie. Magiczna jesteś

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała wycieczka, piękna wasza Rodzinka

    OdpowiedzUsuń
  6. najlepsze są takie spontaniczne wypady;-)) piękne zdjęcia jak zawsze;-) a poziomki uwielbiam;-)
    pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poziomki, poziomki, nie pamiętam kiedy jadłam ostatnio!musisz mi zdradzić, gdzie to miejsce:) świetna rodzinna wycieczka:)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Anita, tak było sielsko! Szkoda, że nie było
    już czasu na kocyk, piknik i kopanie piłki. Następnym razem:) Poziomki "miód-malina", chociaż mi udało się zjeść jedną;) Reszta, wiadomo....niektórzy mają pierwszeństwo:D Buziaki!

    Jaśminowasia, no to tym razem się udało i cieszę się bardzo, że jesteś:) Pozdrawiam cieplutko!

    Marysza, dziękuję:) Wyprawa była super, pogoda idealna i wszyscy w komplecie:) Za to teraz ciemne chmurzyska, deszcz tak jak u Ciebie:( Pozdrawiam serdecznie!

    Joasia, ależ mi miło! Dziękuję za Twoje słowa.Szczęście i dobro to jedne z tych rzeczy, które się mnożą gdy się je dzieli. Cieszę się więc, że troszkę z tego wędruje w świat:) pozdrawiam serdecznie!

    Jaga, Lily, dziękuję:) Pozdrawiam cieplutko, bo u nas teraz ciemne chmury, deszcz i wiatr!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ola, no ja w sumie też dawno nie jadłam. Teraz udało mi się zjeść jedną, reszta wpadła do brzuszka pewnego chłopca:) Prosto z krzaka smakują najlepiej! I nic nie zostawiliśmy;) Słonko posyłam, u Was też tak buro?

    OdpowiedzUsuń
  10. Super wyprawa! I poziomki i widoki... A wyprawy z synkiem i rowerkiem i zmiennymi nastrojami to znam z własnego doświadczenia:) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pearlylilies, to wiesz dobrze o czym piszę;) Raz wzloty, raz upadki i cały kalejdoskop emocji:) Super było! Pozdrawiam serdecznie na dalszy tydzień:)

    OdpowiedzUsuń
  12. cuuuuuuuuuuuuudna wyprawa :) a poziomeczki mniam mniam mniam uwielbiam :) pełno słonka wam życzę z dalszymi odkrywkami okolic :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mika-monika, a dziękujemy, dziękujemy i poziomeczką częstujemy;) Słonko posyłam i dobrego tygodnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne jest to Twoje zdjęcie w zbożu. Śliczne!
    Napatrzyć się nie mogę. I to błękitne niebo, i te łany zboża i śliczna Twoja twarz.
    Cudowne!
    Buziaki posyłam Wielkie :*
    Poziomki rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mimi, aż się rumienię:) I bardzo mi miło, bo ja zbyt fotogeniczna nie jestem, ale łany zboża i błękit nieba mogą wiele zdziałać;)Pięknie tam było, ach pięknie i te pyszne poziomki. Nic, tylko skakać do góry!
    Ściskam i same serdeczności ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Lecę " tak od góry do dołu i zaglądam Ci w oczy ... Do twarzy Ci z tym zbożem:)

    OdpowiedzUsuń