czerwca 26, 2012
Do następnego razu...
Wczorajszy wieczór pojawił się przy akompaniamencie porywistych podmuchów wiatru. Wobec takiej aury miło było wskoczyć w moją super fajną, turkusową piżamę, pognać na stryszek i tam spoglądać w okno . Łomotało, świstało i huczało, drzewa kłaniały się prawie w pas, dość szybko myknęłam pod kołdrę zakrywając się po sam nos i sięgając po pierwszą z brzegu książkę. Brakowało mi tylko starej, trzeszczącej podłogi i takiegoż kufra do kompletu. To by się działo w mojej wyobraźni...;) Lubię takie niesamowitości i takie poczucie bezpieczeństwa też lubię. Wielkie przygody pełne niebezpieczeństw, walki z wiatrakami to ja najchętniej przez szybkę mogę pooglądać;) No i wydało się, że strachajła ze mnie, prawdziwa pietrucha. No chyba, że chodzi o rzeczy najpierwszej wagi...
Czasem po prostu się boję. Irracjonalnie, poza kontrolą, podświadomie. To podcina skrzydła i potrafi sprawić, że małe potknięcia bolą bardziej niż powinny. Zatrzymuję się częściej, a potem ruszam biegiem na łeb na szyję. W końcu strach mija. Wtedy, gdy uśmiech nie jest już tylko specyficznym ułożeniem ust, ale gdy czuję go całą sobą. Gdy śmieją się moje oczy, moje ręce, moje stopy, które radośnie przytupują. To takie wspaniałe uczucie śmiało podnosić głowę na wiatr i witać nowy dzień. Do następnego razu.
"Let your faith be bigger than your fear".
Trzeba znaleźć właściwe dla nas drzwi i je otworzyć, a gdy przypadkiem stracimy orientację w terenie znowu ich szukać. Do tego trzeba mieć drogowskazy albo przynajmniej jakieś punkty odniesienia. Lubię myśleć o życiu jak o mapie.
Kończąc moją wieczorną filozofię załączam aktualny stan wystawowy w mojej pracowni:)))
Z wiewiórą nie potrafię się rozstać.
Poniżej tablica jeszcze bez bałaganu.
I moje nowe zabawki:) Taśmy: gwiezdna papierowa, turkusowa jest z materiału i czeka na sezonowe słoiki. Zacieram łapki:)
Tymczasem życzę Wam pięknej środy. U nas ma już nie wiać więc trzymam "meteo" za słowo:)
Pa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana Twój obrazek jest dedykowany dla mnie :)))) w czwartek wymykamy się rodzinnie na kilka dni .. Nasze morze mam nadzieję powita nas piękną pogodą :)))) a Toje słowa czytam jak dobrą książkę .. spokojnie zatapiam się w potoku Twych słów.. chwilo trwaj :) ściskam mocno .........
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz, jesteś taka wrażliwa. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać. Twoje prace zachwycają. Uważaj na siebie. Uściski!
OdpowiedzUsuńa ja własnie na Twoje posty czekam jak na dobra książkę :)
OdpowiedzUsuńpięknie napisane, jestem pod wrażeniem:)))
OdpowiedzUsuńtaśmy są cudne i też na podobne poluję ostatnio. pozdrawiam
chwytaj wiatr w żagle bez strachu tak jak Twoje obrazki chwytają mnie za serce :)
OdpowiedzUsuńU mnie od wczoraj też włosy wyrywa ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają te obrazki wyeksponowane na ścianie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Ty chyba Karolcia o mnie całkiem zapomniałaś:-(( ale gdzieś mój mail się zawieruszył...proszę odezwij się!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Oleńko, obiecuję w weekend wreszcie do Ciebie napisać:) Uściski!
Usuńpoczucie bezpieczeństwa i ta domowa przytulość sa bezcenne - piękne obrazki :)
OdpowiedzUsuńLubię to dziecko w Tobie :)
OdpowiedzUsuńojjj te słowa są bardzo bardzo i dla mnie na teraz aktualne... ale ja w życiu bym tak tego nie ujęła i nie powiedziała ... za bardzo tez bym się bała ale wypowiedziane przez ciebie świetnie brzmią... dzięki... a wiewiórka niech sobie jeszcze powisi bo cudna jest!
OdpowiedzUsuńPiękny kolaż i piękne prace. Cudownie u Was. Byłam spragniona Twoich postów i tych pastelowych zdjęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!