Pompon.

Pewnego dnia w pokoju chłopców pojawił się pompon. Uśmiechnięty pompon, bo bardzo kolorowy:) Było to już  co prawda dobrą chwilę temu, ale co się odwlecze...Teraz jest już lekko zdezelowany (co widać na zdjęciach) jednak dalej się "uśmiecha";) Muszę też tutaj dodać, że pompon stanowi egzotyczną lampę, jest bowiem doczepiony do żarówki. Gdyby ktoś chciał popełnić własną wersję, w ramach fajnej zabawy, efektownej dekoracji lub by poudawać, że ma nowoczesną lampę, to podaję link do tutka klik;)

U chłopców największą zmianą jest brak małego łóżeczka. Antoś awansował na dolne pięterko w dwupiętrowym łóżku. Takie zmiany musiały nadejść, by pomieścić cały zastęp pluszowych przyjaciół. Czego tam teraz nie ma:) W miejscu po łóżeczku będzie biurko dla Stasia i książki. Na razie mamy etap przejściowy czyli ściankę wystawową. A na półce we wspomnianym kącie już od dawna stoją urodzinowy plakat i różności ze świata literatury.

Powyżej wspólna rakieta.
A poniżej zegar, który zrobiłam by poćwiczyć ze Stasiem "o co chodzi w tym zegarku". Czasem idzie nam naprawdę nieźle, a czasem mamy godzinę 30:12:)

Wyobrażacie sobie taką dobę? Fajnie by było:) Może upchnęłabym gdzieś to prasowanie pfff;)

Tymczasem życzę Wam kolejnego, pięknego, wakacyjnego dzionka! Idą upały podobno:)