września 13, 2012
Odmieniony poranek.
W tym roku wrzesień pojawił się niepostrzeżenie chociaż zarejestrowałam spadające liście i we wrześniowy poranek odwiozłam Stasia do przedszkola. Koniec sierpnia spędzałam z chłopcami w rodzinnych stronach, a potem cóż, zdrówko znów zaczęło kuleć. I tak kuleje dalej chodź już jest lepiej. Strach głęboko zajrzał mi w oczy i zmusił do dalszych badań. Gastroskopia odfajkowana i nie taki diabeł straszny...Teraz leczenie i droga ku dobremu mam nadzieję:) Zapięłam pasek o jedną dziurkę dalej i zmieniłam swój codzienny, poranny rytuał. Na dzień dobry czerwona herbata z sokiem pigwowo jabłkowym. Ranek nie pachnie już kawą, Antoś nie pomaga w mieleniu ziarenek ale niespodziewanie polubiłam ten stan. Uznałam, że jest odświeżający. Zmiany w rutynie i w przyzwyczajeniach bywają dotkliwe ale też otwierają na nowe możliwości;) Tak więc niech będzie herbata i jej rozgrzewające działanie. Może na chłodniejsze dni zaopatrzę się w imbir.
Tymczasem wracam do formy i lada dzień zamierzam tryskać energią.
Zupełnie jak taki jeden;)
Poznajcie rozbrykanego królika. Szalał aż miło:D
Dobrego piątku i rozbrykanego weekendu Wam życzę. Może słonko do nas kuknie:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dbaj o siebie, dobra diagnoza to podstawa, wiemy coś o tym, a bez kawy też da się żyć ;)
OdpowiedzUsuńTak, bez kawy można żyć ;D
UsuńWiem, wiem;) Na razie się oszukuję orkiszową:)
Usuńchoć na popadłam w manie kawową - w drodze do pracy cały czas myślę o kawie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dla mnie poranek zawsze pachnie kawą, nawet gdy jej nie piję. Mam to zapisane na amen w podświadomości:)
Usuńok kochana niech słonko kuka do Was w ilościach hurtowych !!! Zdrówka życzę duuuużooo !!!! i nowych pięknych owoców pracy Twoich rąk :))) a herbatka z rana też pysznie smakuje :)) u mnie obowiązkowo z cytrynką a w zimie imbirkiem :)) ściskam mocno i już jesiennie ..
OdpowiedzUsuńNo właśnie Monisiu, chciałabym sobie zrobić imbir do słoika na zimę. Chyba napiszę do Ciebie w tej sprawie:) Uściski:D
Usuńkawka dobra jest, ale niestety nie dla wszystkich. dasz radę:)
OdpowiedzUsuńno i jaki świetny ten pan królik:)))
pozdrawiam cieplutko
wspaniałe zdjęcia!
Ale mi miło:)
UsuńWiem jak trudno zmieniać przyzwyczajenie, zwłaszcza te poranne- kawowe ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za formę i za to, żeby każda herbatka smakowała wybornie.
Tak, tak te poranne najgorsze, ale z drugiej strony to tylko przyzwyczajenia:)
UsuńBardzo się cieszę, że pojawił się kolejny post, że znów jesteś :). I ja życzę dużo zdrówka i dużo energii na co dzień. Pobudzająco działa też zielona herbatka parzona 3-4 minuty. Polecam :). Wczoraj przeglądałam Twój blog, wracałam do starych postów. Bardzo lubię to miejsce, Was. Mój synek Mikołaj ma 2 latka i miesiąc. Planowałam drugie dziecko, ale straciłam właśnie pracę. Jestem w domu z dzieckiem i dzięki Tobie przypomniałam sobie, że trzeba cieszyć się z małych rzeczy, które przynosi każdy dzień, a my często ich nie dostrzegamy. Wczoraj zrobiłam mojemu synkowi muchomorki z tutek po papierze toaletowym. Staram się cieszyć tymi chwilami, nikt ich nam nie zabierze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo ciepło :)
Ola (mama Mikołajka)
Zawsze da się znaleźć jakiś okruszek dnia z którego można się cieszyć, jakąś twarz do której można się uśmiechnąć. Ja też czasem biegam jak chmura gradowa, ale w końcu słońce zawsze wędruje po niebie. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko jeszcze się ułoży, trzeba w to mocno wierzyć:) Posyłam dużo słonka dla Ciebie i Mikołaja!
UsuńKarolino, dużo zdrowia i powrotu twórczej energii, której Ci nie brakuje!
OdpowiedzUsuńZieloną herbatę uwielbiam, z pigwą nigdy nie piłam choć parę kg pigwy wciąż siedzi w zamrażarce i czeka na przerobienie....
serdeczności posyłam, królik uroczy!
Aktualnie mam sok jabłkowo pigwowy, pychota. Niech pigwa szybko wyskakuje z zamrażarki bo coś chłodno zaczyna być. Dziś rano u nas było 3 stopnie!
UsuńZawsze czekam na Twój wpis, piękne zdjęcia i prace, zawsze ciepłe słowa, przykro mi, że chorujesz,ściskam Cię mocno i do następnego wpisu :)
OdpowiedzUsuńAsia, cieszę się, że ciągle tu wracasz, czekasz i piszesz. Dziękuję Ci bardzo i do następnego:)
UsuńCieszę się, że napisałaś:) Też chyba przejdę na odwyk kawowy- powinnam dawno, ale w kupie raźniej- będziemy się wspierać, posyłając sobie dobre myśli znad herbatki, co? :)
OdpowiedzUsuńPiękny królik, chciałabym mieć jego energię:)
Agnieszko, ja parzę sobie kawę orkiszową:) Całe szczęście będę mogła powoli wracać do kawy, ale tylko malutkiej i w południe. Tak więc na sezon jesienno zimowy załóżmy klub herbaciany:)
Usuńnie chorkuj pestań :)
OdpowiedzUsuńsłonko świeci
całuski i pozdrowionka
kicający jest cuuuuuuuuuudny bierz z niego przyjkaład
m.
Już przestaję, biorę przykład z długouchego:)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę, królik piękny!!
Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie!
Usuń