sierpnia 11, 2009

Zachować zapach lata.





Dzisiaj mokry dzień. Niebo zaciągnęło się szarością, a strugi deszczu spływają w równym tempie bębniąc o parapet. Lubię ten monotonny szum, te delikatne dźwięki. Od niedzieli w naszym domku dominują zapachy lata. Dwa bukiety lawendy goszczą w wielkim, eleganckim słoju na kuchennym parapecie, a wrotycz (wraz z mieszkańcami łąki) wkomponował się koło starego, żeliwnego zlewu. Zachowam te bukiety pewnie aż do świąt. Mam nadzieję, że utrzymają swoje kolory, szczególnie wrotycz będzie cieszył oko swym miodowym odcieniem i nie zbrązowieje. W zeszłym roku pięknie przechowały mi się wrzosy i stoją do tej pory.
Moje ręce potrzebują gimnastyki. Nie miałam w nich pędzla od wielu tygodni. Słowa papier, pędzel i farby brzmią jak odległe echo. Zbyt odległe. Pracowałam tylko nad najpilniejszymi rzeczami. Powstały między innymi te urocze, romantyczne przedmioty. Zegar i szkatuła z pachnącymi woreczkami. Szkatułka ma wieczko również z różanym motywem i staro-złotymi wykończeniami. Wszystko z duchem angielskiego ogrodu i zapachem lawendy. Chyba nigdy nie pokazywałam tu prac wykonanych w technice decoupage. Lubię tę technikę i możliwości jakie daje.
Popijam sobie rumiankową herbatkę z odrobiną miodu prosto z parującego kubka. Brykający Staś wymyśla kolejną historyjkę, a ja myślę już o prawdziwie letnim obiedzie z pomidorami, słodką cebulką, oliwą z oliwek i sałatą.

3 komentarze:

  1. Lawenda pewnie obłędnie pachnie...a i wrotycz, i w ogóle łąkowe zapachy to coś co lubię :)) tyle, że mój kot też, niestety... :D

    śliczne, romantyczne przedmioty!

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne obrazy,piękne słowa...tak pisac o jedzeniu,że czytającemu ślinka cieknie trzeba umieć
    cudny ten zegar

    OdpowiedzUsuń
  3. Aulik, koty mojej mamy (a ma ich pięć sztuk bojowych)też lubią :)) Pozdrawiam, smyrasy dla kota:)

    OdpowiedzUsuń