października 19, 2009

Paczuszka, co ma nadzieję pójść sobie w świat.


Mam pewną historię, a właściwie pewien obraz. Wczoraj na mszy w naszej malutkiej kapliczce (a jest to msza specjalnie dla dzieci, na którą Staś uwielbia chodzić) zdarzyło się coś bardzo uroczego. Do ciemnego, rozświetlonego blaskiem świec miejsca jakim jest wspomniana kapliczka wleciał motyl. Fruwał sobie między ludźmi jak jakieś niezwykłe zjawisko. Przelatywał koło świec i siadał na kinkietach. Na zewnątrz zaledwie kilka stopni, dopiero co padał śnieg a tu motyl. Hmmm. To musi być jakiś znak. Oczywiście odniosłam to od razu do siebie, bo tak się składa, że to jest mój szczególny, bo setny wpis na blogu. Z tego miejsca już 100 razy rzuciłam słowo i obraz w wirtualną przestrzeń. To dla mnie święto. Punkt, który warto odnotować i uczcić. To miejsce, zwane Manderlay jest moim życiowym notesem i cieszę się, że wklejam do niego obrazy z otaczającej mnie rzeczywistości i z własnej wyobraźni. No dobrze. A teraz, skoro mamy święto, to muszą być i prezenty. W schludnie zapakowanej paczuszce trzymam białe, miękkie serducho z życiową sentencją; ptaszkową, papierową zawieszkę (kilkuelementową, utrzymaną we wrzosowych odcieniach) i reprodukcję mojej jesiennej czapli (naklejonej na piankę wystawienniczą i ozdobionej delikatnym sznureczkiem, dzięki czemu jest ona gotowa do powieszenia). Skusiłam kogoś? Ktoś chce być obdarowany? Wystarczy, że w komentarzach do tego posta napiszecie po prostu: cześć, miłego dnia, pozdrawiam, 100 lat :) itd. a będziecie mieć szansę na tą świąteczną paczuszkę. Zachęcam. Poświętujcie razem ze mną:) Czekam do piątku, do 22.00.
A dla wszystkich którzy tu wpadną wysyłam kolorowe motyle i serwuję kawę.

Na koniec szybkie chwalenie się. Jak pisałam ostatnio na mojej plan liście pojawiło się dużo szycia. O rany! Poszyłam skarpety na przeciągi, worki niezbędniki, firaneczkę do łazienki, serducha i ten oto powyższy woras dla pewnego, małego chłopczyka. Zdrowo się namęczyłam, głownie za sprawą maszyny-złośnicy:) Udało się i teraz mogę ofiarować książeczki o Panu Kłapie ( gorąco je polecam) w tymże oto worku.
Juhu! Na ten wpis bang, bang, bang odpalam fajerwerki.
A sobie życzę kolejnych 100 wpisów i Waszych miłych komentarzy.

36 komentarzy:

  1. Pierwsza jestem? :-) Sto lat, tysiąc wpisów z tysiącami cudnych obrazów i wytworów! Pewnie ze sie skuszę:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie piszę się na te skarby... po cichu sobie czasem wchodzę, podziwiam i anonimowo wielbię Twoje akwarelowe prace :) koniec tego, przy takich słodkościach muszę się ujawnić!
    Wpis na swoim blogu zamieszczę w ciągu najbliższych dni.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżbym była trzecia??? podziwiam szczerze i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie gratuluję setki :)
    Podczytuję i podglądam ... zza rogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne skarby,warto na nie poczekać

    OdpowiedzUsuń
  6. wiesz, Karola, ten Twój wpis jest.. niezwykły. bije spokojem, szczęściem, dobrym życiem. tak, zapisuję się w kolejce do prezentu, ale to tak wiesz, mimochodem. bo chcę Ci przede wszystkim napisać: żyj sobie tak dalej, bądź sobie tak szczęśliwą, bo Ci w tym niezwykle do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio tez zajeta szyciem. Ostatni pobyt w Polsce zaowocowal zakupem kilku fantastycznych firanek wiec musialam w koncu je powiesic:)) (!!!) nawet zaprojektowalam nowe zaslonki i firanki do hallu. Uff...
    Motyl zaraz po sniegu...to napewno musialo byc niezwykle i znak dla kazdego kto potrafi go rozpoznac. Ja oczywiscie, jak moje poprzedniczki, rowniez bylabym szczesliwa z takiego prezentu, ale nic nie zastapi spokoju i szczescia bijacego z twojego blogu. Dlatego tu wracam:) i nie moge sie doczekac kolejnych 100tu postow:)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehhh, przyjmnie mi się od razu zrobiło! ooo, wleciał motyl!

    Marzę o tej czapli (to symbol mojej ukochanej szkoły, z którą łączy mnie bardzo wiele), Serducho słodkie, pełne mądrości, też jak marzenie! Już nie wspominając o ptaszorku! :)))

    Pozdrawiam baaaardzo ciepło Karolino!
    I gratuluję tego pięknego woreczka!!! Boskie naszywki!!!

    Buziaki ogromne i duuuużo odwiedzających życzę (Ludziska wpisywać się do Karoli!!! To tak miłe wiedzieć, że ktoś był, przeczytał, obejrzał... a liczniki są do d... bani :) WPIS TO DOPIERO COŚ!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zwykle nie biorę udziału w candy, ale tym razem wyjątkowo się skuszę!
    Karolino gratulacje z okazji 100 posta, pisz, bądź zainspirowana i inspiruj! Serdecznie Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajrzałam przypadkiem i się absolutnie zachwyciłam. Życzę Ci jeszcze tysiąca postów, tysięcy postów... które będę tu sobie z wielką przyjemnością czytać/oglądać :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje z okazji setnego posta:-))) Często tu zaglądam i bardzo podziwiam:_))
    Wszystkiego dobrego:-)))

    OdpowiedzUsuń
  12. pozdrawiam i gratuluje tylu wpisów! oczywiście życzę ich 100 razy więcej
    zaglądam regularnie i podziwiam piękne zdjęcia
    czytanie Twojego bloga to przyjemnosć

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo motyle już tak mają, że wnoszą odrobinę cudu...
    Gratuluję!
    Pozdrawiam ciepło,
    Brises,
    Twoja stała podglądaczka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Karolino,po cichu podziwiam Twoje prace.."Uwolnijmy motyle, uwolnijmy marzenia kolorowe, by wolne odleciały w świat"...Marzę o Twojej pracy...
    Pozdrawiam ciepło.
    AgataB

    OdpowiedzUsuń
  15. Łał! Setny wpis...piękne Święto! :)
    Mam nadzieję, że będą następne, pełne ciepła, piękna i życia wpisy, czego serdecznie życzę!

    To ja poproszę o garść motyli i gorącą kawę :)))
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio zapominam tu zajrzeć... mam trochę zaległości. Życzę jeszcze wielu, wielu, wielu tak ciekawych wpisów i pięknych zdjęć. Miłego blogowania.

    OdpowiedzUsuń
  17. OJ niewielu jest takich ludzi jak Ty , wieje od ciebie ciepłem i spokojem, życzę kolejnych 100 takich wpisów, i oczywiście podziwiam Twoje prace i chętnie posiadłabym jedną z nich:)

    OdpowiedzUsuń
  18. i bez kuszących skarbów nieustannie tu zaglądam.
    twoje słowa i obrazy są moją chwilą zen.
    oddechem spokoju.
    cudownie, że nimi się dzielisz.
    pozdrowienia.
    i dziękuję za kawę i motyla.
    wszystkiego dobrego. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. niesamowity klimat panuje na Twoim blogu, często do Ciebie zaglądam nie komentując.. trzeba nawdychać się tej atmosfery spokoju ile wlezie :) fajnie że jesteś Karolino :) macham do Stasia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne i czarowne miejsce!!! Cudne akwarelki tworzysz!! Dodaję Twój blog do ulubionych. Pozdrawiam:) No i oczywiście ustawiam się w tej ogromnej kolejce...

    OdpowiedzUsuń
  21. Jedyny w swoim rodzaju blog! Gratulacje! Też staję w kolejce.

    OdpowiedzUsuń
  22. Staję w kolejce. Cudowne miejsce...
    Motyl :) też latał w kościele w czasie mszy pożegnalnej syna koleżanki.... Motyl ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Na początek gratulacje, po drugie ten motyl to musiał robić niesamowite wrażenie, no i po trzecie takimi cudeńkami się chcesz podzielić, że nie można się nie zapisać :)
    Ustawiam się więc i ja

    http://shiraja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Chciałabym kiedyś umieć robić takie cuda;-)
    Na razie liczę na szczęście w losowaniu.
    http://brbaratoja.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  25. ach ... kusisz ;D ja tak nie potrafię , choć robię co mogę ... no cóż - nie na wszystkich los zsyła maszynę do szycia ;D co do candy - też się na to piszę - serduszko powala z nóg !!
    http://laurettacraft.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten obraz - czapla jest świetny i bardzo mi bliski. Bo tak właściwie czapla to mój znak rodzinny, od czapli pochodzi moje nazwisko.
    Tak więc miło byłoby zagościć tą czapelkę u siebie w domku.

    Pozdrawiam serdecznie.

    http://artystyczne-uniesienie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. A więc cześc... zaglądam do ciebie od pewnego czasu...
    Pisz... pisz jak najwięcej, abym miała gdzie cały czas zaglądaac....

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam i ja zaglądam od czasu do czasu i zawsze jestem pod wrażeniem twoich subtelnych prac, spokoju i harmonii jaka wokół Ciebie się roztacza. Brakuje mi tego w moim życiu, więc choć odrobinkę wezmę od Ciebie...
    Magda- mama prawie dwuletniego Antosia i drugiej kilkutygodniowej dzidzi w brzuchu.

    OdpowiedzUsuń
  29. cześć, miłego dnia, pozdrawiam, 100 lat :) itd.

    A tak poważnie - wspaniałe jest to Twoje candy i byłabym przeszczęśliwa gdyby Staś wylosował właśnie mnie.
    Życzę 100 lat prowadzenia tego bloga, bo Twoje Manderlay jest jednym z moich ulubionych zakątków w sieci. Z Twooich prac bije taki spokój i harmonia, że oglądając je sama potrafię się przynajmniej na moment przy nich wyciszyć... Ehh - nie będę się rozpisywać. Tu jest cudownie NO!

    PS. Info o candy u mnie na blogu oczywiście już jest :-):
    http://made-by-viva.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. myślę, że nawet, gdybyś tak miło i sympatycznie nie zachęcała, to i tak znaleźliby się chętnie na to, by złapać w locie tę paczuszkę. ja np. z wielką chęcią :)

    http://zaczarowaneszydelko.ofu.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. taki latający motylek musiała faktycznie robić niezłe wrażenie :), życzę Ci kolejnych 100, a nawet więcej postów i ustawiam siew kolejce po cudny prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  32. To są właśnie TE chwile, które są ważne...Ciekawe ile z tam obecnych osób dostrzegło magię tej chwili... tak często patrzymy, a nie widzimy...
    Z miłą chęcią dołączam się do tej kolejki i życzę wielu kolejnych blogowych rocznic. Pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  33. ojej, jestem tu na ostatnią chwilę, staję może na końcu

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja się spóźniłam, ale to moja jedyna wada;)
    Cieszę się, że tu trafiłam dzięki "candy" - jest co podziwiać!Zazdroszczę lekkości akwarelkowej! Serce z sentencją i ptaszory mnie rozbroiły :O Jak tu teraz zasnąć, buuu

    OdpowiedzUsuń