czerwca 06, 2010

To jest piękny dzień.

To był piękny dzień. A nawet dwa dni weekendu. Ciepło, cieplutko, ciepluteńko. Dni w prawdziwie złotej poświacie. Nawet sobotnie obowiązki i różne, bojowe działania "na froncie" nie zakłóciły radości i przyjemności z tego tytułu płynącej. Wreszcie moje pranie pachnie słońcem i wiaterkiem. Zachwyciło mnie to tak bardzo, że nawet góra prania nie była mi straszna, a była wielka:) (zazwyczaj jest:)) Wszystko wokół działało inspirująco. Dlatego też powstała szybka, spontaniczna praca z cyklu Day by day.
To jest nasz piękny dzień.



Bo jesteśmy razem. Na jedynym dziedzińcu jaki znam gdzie jest taka trawka.


Na przykościelnym balkoniku.

Ze Stasiem "grającym" razem z Bono "Beautiful Day". Prawdziwy hit:) Hicior! "Mamo, ja chcę jeszcze raazzz"!

I ze wszystkim co cieszy oko. Nawet jeśli jest to tylko jarzynowy bukiet.

I pysznościami przy szeroko otwartych oknach.
Cały tydzień przed nami, ja mam dużo energii chociaż w tej właśnie chwili.... padam po prostu na "pysk" (mówiąc dosadnie:)
Chciałam to wszystko zapisać nim odleci, nim wrażenia ponownie zmyje deszcz (wcale nie napisałam tego słowa).
Dużo energii Wam życzę, na dobry początek tygodnia. Pa

2 komentarze:

  1. twój blog powinien być wydawany na receptę w przypadkach oszalałego nadciśnienia i zalecany na stany melancholijno-depresyjne.
    i jeszcze w przypadkach zwątpienia w sens chwili.
    jak dobrze, że się z nami dzielisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy. Nie wiem skąd we mnie to "tu i teraz". Zapisywanie chwil to lekarstwo dla mnie samej. Na wyboistą ścieżkę i górkę, którą czasem trzeba przeskoczyć. Na wszelkie nerwy, zgrzyty i zmagania. Potrzeba wyłuskania z dnia codziennego "czegoś" co pozwala budować szczęście. Bo może o to "w tym wszystkim" chodzi?:) I do tego "z uśmiechem na ustach człowiek podwaja swoje możliwości" - stuprocentowa prawda:D Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń