czerwca 24, 2010

Zapiski z Tajemniczego ogrodu.

Dla mnie jest to dziesiąty dzień zapisków, a podejście do tego tematu drugie. Wcześniej motyw ogrodu poruszałam tylko malarsko. Na dzień dzisiejszy mam całą kolekcję zdjęć, myśli i klimatów. Zupełnie nie wiem od czego zacząć. Może niech będzie tak:
Pewnego ciepłego, całkiem zwykłego dnia natknęłam się na uroczy okaz cynowej osłonki na kwiaty. "Piękna jesteś moja mała, pomyślałam, będziesz mieć w domu towarzystwo pod postacią dwóch cynowych bliźniaków. Będzie ci u nas dobrze.". Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Zapakowałam nabytek do kosza i pojechałam dalej. Tak naprawdę wtedy się zaczęło. Mając w głowie tą piękną sesję, postanowiłam zrobić własną. Osłonce zrobiłam tylko jedno zdjęcie, ale za to brama do Tajemniczego ogrodu sama otwarła przede mną swe podwoje. Od tej pory na każdym spacerze szukałam mojego ogrodu. Nie jest to proste mieszkając w samym centrum miasta. Jednak jak dobrze się przyjrzeć...
to można odnaleźć tę czarowną krainę, krainę której ciągle na nowo szukam i do której tęsknię. W ogrodzie, w lekkich podmuchach wiatru historia sama się opowiada...
"Gdy się wchodzi przez bramę w murze, to jakby się weszło do tajemniczego miejsca, gdzie nic nas nie może dosięgnąć- nawet wiatr..." Autor nieznany.
Niech to będzie taki wypoczynek w wyobraźni.









Album pozostawiam otwarty. Ogród zmienia się przecież każdego dnia. Poczekam na koniec lata, potem na jesień i na uśpioną zimę. Aż zapełnię wszystkie karty i powstanie opasła księga. Ale zaraz, nie ma tutaj żadnych mieszkańców tego miejsca. Niech będą moi starzy znajomi: Elemelek, królik Beny i ważka. Takie miejsce potrzebuje swoich dobrych duszków.



A pamiętacie sekrety, które skrywało się w ziemi? Kolorowe szkiełka, trochę kwiatów i już mamy swoją małą tajemnicę, którą następnego dnia z drżeniem rąk odkrywamy na nowo. Zupełnie o nich zapomniałam. Czy teraz ktoś je jeszcze robi....?
Dobrego weekendu moi Mili.

23 komentarze:

  1. Ach tak, pamiętam, tylko my to nazywaliśmy "widoczki":) Nie wiem, czy teraz dzieci się w to jeszcze bawią, ale ja swojej córce na pewno pokażę.
    Przepiękne zdjęcia i akwarele!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jakaś inna nazwa, ciekawe ile ich krąży. Już zazdroszczę tych "sekretów" z córcią:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie tu dzisiaj - przepięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a wiesz, że i ja niedawno przypomniałam sobie owe "widoczki"? chyba pójdę taki zrobić.

    dziękuję za kolejną dawkę spokoju.
    obrazy wielkiej urody.
    a "omszała" filiżanka woła do mnie... :)

    mój synek mówi: "Melemelek".

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez pamietam te widoczki, wspaniala zabawa. Teraz chyba trudo tak po prostu szklo na podworku znalezc, choc kto wie?

    Chyba sie domyslam na, ktora propozycje makatki glosowalas :)

    Piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna sesja! cudowne zdjęcia!
    Mam nadzieję, że będzie kontynuacja :)

    Ja też robiłam "sekrety" - nazywaliśmy je "widoczkami" :) ah... wspomnienia :) Dziś dzieciaki już chyba nie mają takiej frajdy.. a szkoda..
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cynko: cieszę się ogromnie, 2:16, to w takim razie filiżanka jest ze specjalną dedykacją dla Ciebie:)No i koniecznie zrób te widoczki i pochwal się:) Marysiu: właściwie to każdy temat na makatkę mi się bardzo podoba pod kontem Twojej realizacji, co by nie było będzie pięknie:) Chociaż morska podróż i oczywiście tajemniczy ogród są w czołówce:) Elle: Będzie, będzie kontynuacja i to pewnie zarówno pstrykana, jaki i malowana...:)
    Swoją drogą ciekawe, że wszystkie używacie nazwy "widoczki". Naprawdę słyszę ją po raz pierwszy tutaj:)
    Dzięki wielkie za Wasze miłe komentarze:D Pa

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia jak do książki o tajemniczych ogrodach. Cudo! Mistrzostwo! Filiżanka, kołatka i te krzesła. Przypomniał mi się film " Wielkie nadzieje". Wspaniały wpis!

    OdpowiedzUsuń
  9. I u mnie byly widoczki...wlasnie wczoraj z moja psiapsoileczka kchana, o nich sobie wspominalysmy.....robilysmy wianki dla naszych dziewczyn... ja moim pokazalam....ale wczoraj za nic nie moglysmy znalec szkla ...krolowal w przyrodzie niestey plastik.
    Zakochalam sie z wazce, przepiekne sa Twoje zdjecia, Twoje akwarele, zreszta zawsze Ci o tym pisze> Waszka zawladnela moim sercem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimi: Pamiętam ten film i książkę też. Ciekawie Ci się skojarzyło:)Książka wydaje mi się, była bardziej "mroczna" i niepokojąca. To też może być fajny pomysł na zdjęcia. Dzięki za przemiły komentarz:D
    Elfik: No właśnie teraz może być problem ze szkiełkami:) Za to wianki można pleść zawsze, posiedzieć na łące, popatrzeć na chmurki (pozgadywać co przypominają) i powspominać własne dzieciństwo:)
    Dzięki za ważkę i bardzo się cieszę, że podoba Ci się tutaj i chętnie wpadasz:D

    OdpowiedzUsuń
  11. ..to prawda książka lepsza, ale film też był fajny. Szczególnie pewne ujęcia, kadry...Dzięki, że moja sesja była dla Ciebie inspiracją- to bardzo miłe. Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniale !!! A ja zakochałam się w Twoim Fryderyku !!! Boski jest !!!
    Mam nadzieję, że Neron ma już swój domek.
    Zaczarowany ogród i Twoje ilustracje są wspaniałe. Ważkę też kocham :)) i ptaszki :))
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne klimaty tworzysz:) prawdziwy tajemniczy ogród z marzeń:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimi: ...to pewnie nie ostatnia inspiracja znaleziona u Ciebie:))
    Jolu: Tak, zauważyłam już, że Fryderyczek łamie serca:)Bardzo mnie cieszy, że wyszedł z niego taki przystojniak:)A Neronek ma już swój nowy dom i to jest wspaniała wiadomość:D
    Ulinkap: Cieszę się, że czuć te klimaty i tak to odbierasz:)
    Pozdrawiam Was cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, Karolino, u Ciebie jak zwykle spokój i magia. Twoje wnętrze nieustannie podziwiam, zdjęciami się zachwyciłam. Jesteś niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  16. Agni:
    No, zupełnie nie wiem co napisać. Jest mi strasznie miło:) Dziękuję!
    I pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zabawę w ,, widoczki,, pamiętam.
    Druga( bardzo podobna,, to układanie w słoiku wszystkiego co można było znaleźć na łące i w śmietniku(mowa tu o potłuczonych szkiełka).Właśnie jestem w trakcie odkrywania tego świata na nowo, ze swoją sześcioletnią córką.
    Wpadłam przypadkowo, piękne ilustracje...uciekam pozachwycać się jeszcze ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ojejku jakie piękne zdjęcia! Dawno nie zaglądałam, a tu taka masa inspiracji, trudno to ogarnąć! Twoja wrażliwość wyławia takie miejsca, przedmioty, smaki i emocje, że na chwilę można się poczuć jak w raju na ziemi :) Dzięki za to wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  19. Odpocząć by można w takim ogrodzie, zamyślić się, westchnąć cichutko...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kamila: Tej drugiej, słoikowej zabawy nie znałam, też jest fajna. Wspaniale, że do tego wracasz i to z córcią:) Cieszę się, że tu wpadłaś:) Zawsze mi szalenie miło gdy mam nowego gościa:))
    Mariko: Cieszę się, że ponownie mnie odwiedziłaś:) I kto jak kto, ale Ty to dopiero tworzysz zaczarowane światy:)Dzięki wielkie za ciepłe słowa.
    Brises: ....usiąść na ulubionej ławeczce, poczuć zapach kwiatów i obserwować i marzyć...tak, to właśnie moje marzenie:)
    Pozdrawiam, pozdrawiam cieplutko prosto z mojego ogrodu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Karolino nieco inny ,ale w przystępnej cenie :)
    http://www.allegro.pl/item1093370526_61059_hit_ambition_cedzak_cedzaki_durszlak_dominus.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem pod urokiem zdjęć i opowieści o tajemniczym ogrodzie. Wciągnęłam się, miło mi było pospacerować po tym blogu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Anita: Dziękuję pięknie za linka :D
    Witaj Kasiu:)Cieszy mnie bardzo, że spodobał Ci się spacer po moim tajemniczym ogrodzie:) Brama jest zawsze otwarta...:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń