Nie wiem czy dziś jest dobry dzień na taki temat:) Co tam, to będzie w końcu o czymś co bardzo, bardzo lubię. Wszak jestem zamiłowanym cebularzem. Cebulkę lubię duszoną i surową, białą, czosnkową lub czerwoną. Na kanapce z chrupiącego chleba, z masłem i grubo mieloną solą. I lubię też bączek nazywany po prostu szczypiorkiem. Od dawna chciałam sobie posadzić wyżej wymienione warzywo, by mieć coś pysznego na kromkę. Z wielu powodów trudno było jednak wybrać się do sklepu po gliniane korytko, które sobie wymarzyłam na ten cel. A czas leci. Jak tak dalej pójdzie, pomyślałam, to lato mnie zastanie. Zdarzyło się jednak, iż przeglądając książkę Jamiego Oliver'a zobaczyłam puszkę (zdjęcie powyżej) i jakoś pomysł sam się odnalazł. Puszka po pomidorach była za mała, ale całe szczęście mieliśmy zostawione większe puchy. Miały służyć do segregacji śrubek i kołeczków, a występują teraz w moim domowym ogródku. Zrobiłam dla nich cebulowe etykiety z datą posadzenia i ustawiłam na skrzynce w pracowni (w mieszkaniu mamy tylko jeden parapet zresztą już zajęty:) Teraz mam tam jak na grządce. Planuję jeszcze posadzić pietruchę. Potem będzie brakować już tylko królika;)
A ponieważ jest piękny, słoneczny dzień...
mam dla Was też cytat: "Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" A. Różanek
I może jeszcze taki: "Kochać to nie oznacza dawać coś ze swego bogactwa, ale ukazać innym ich własne bogactwo" Jean Vanier
Miłego dnia!
Ciepła i radości wokół!
Tymczasem pa:)
p.s
Na bardzo miłe zaproszenie dodaję też moje puchy do wyzwania na Art Piaskownicy:) Tam to dopiero się dzieje w tym temacie;)
lutego 14, 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Boskie te puchy :) I piękne przepełnione słońcem zdjęcia :) Pachnie wiosną.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ma Pani zdjęcia, słodki blog, atmosfera bajeczna, poczuć się tutaj można jak w niebie. Kiedyś przejrzałam wiele stron pani bloga do tyłu i byłam zachwycona. Przyznaję, że nie miałam czasu wtedy na czytanie ale uważnie oglądałam każde zdjęcie i zaraz wysłałam link mojej siostrze tez wrażliwej na piękne rzeczy. Pozdrawiam serdecznie, Ewa
OdpowiedzUsuńcuuuuuuuuuuuuuuuuuuudnie z tymi puchami :) ale jak ma się taki talencior w łapakach to nawet pucha po ananasku wygląda jak dzieło sztuki
OdpowiedzUsuńzdjęcia wiosenne :)
cudnego popołudnia z serduchem w tle
Tak jak mika powiedziała, tak ja się pod tym podpisuję!
OdpowiedzUsuńTwój talent nie zna granic. Cebula u Ciebie dorasta do rangi najwyższej! Super rysunki. Super kolaże.
Marze o wiośnie. Oj marze.
Duże buziaki!
Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa. Trzymajcie się ciepło.
jak najbardziej temat stosowny na dziś - spójrz na ten wiersz:
OdpowiedzUsuńhttp://drugaszesnascie.blogspot.com/2010/02/walentynka-nie-dam-ci-czerwonej-rozy.html
u ciebie zawsze człowiekowi uspokaja się ciśnienie. :)
Antilight, cieszę się, że się podobają:) Słoneczko zagląda do nas ostatnio niemalże każdego dnia:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńEwamaison, witaj u mnie! Bardzo mi miło, że tak się podoba. Takie komentarze dają mi dużo radości:)I proszę mów mi po imieniu, jaka tam ze mnie Pani:))Zapraszam tu zawsze bardzo serdecznie i pozdrawiam ciepło!
Mika,padłam z tej puchy po ananasku:)) Ogromne dzięki! Ależ mi się miło zrobiło i wesoło:D
Pozdrawiam ciepluteńko!
Mimi, bo ja do tej cebuli ta tak z miłością:) No i mam nadzieję, że urośnie bo mało doświadczony ze mnie ogrodnik. A tak w ogóle to wyfrunę zaraz przez okno takie mi komplementy prawicie:) Dziękuję!
I też marzę o zieleni, o przegonieniu chmur i o pożegnaniu wirusów!
Ściskam i posyłam buziaki:)
Druga szesnaście, dziękuje za ten link! Właściwie to dla mnie dość niezwykłe. Jak pisałam ten post przypomniała mi się pewna romantyczna historia. Cebula była tam prezentem dla ukochanej, cennym bo niedostępnym. Nie pamiętam szczegółów, tylko to. I teraz ten wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że to miejsce tak działa!
no nie! z nieba mi spadłaś po prostu, bo od soboty łażę z cebulą i niucham, do czego by tu ją wsadzić, żeby mieć piękny szczypioreczek! Puszka po kawie Lavazza będzie i-de-al-na! Tylko muszę ją trochę stuningować ;-) Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńPs. Rysunki - bajka!
agalu
Od inspiracji do realizacji... Twoje cebulowe etykiety biją na łeb na szyję! Subtelne i piękne! A ja zarzucam moim ulubionym cytatem:
OdpowiedzUsuń[...] człowiek jest składającą się ze stu łusek cebulą, uplecioną z mnóstwa nitek tkaniną.
Hermann Hesse — Wilk stepowy
Co za zdjęcia! Co za etykiety! Jesteś zdolna niesłychanie!!!
OdpowiedzUsuńKarolino od zachwytów na Twoim blogu kiedyś się zapowietrzę :P. Sama rysowałaś etykiety! są cudne,masz wspaniały talent, Twoje rysunki są przepiękne-nawet jeśli to cebula:]. Mam prośbę-czy mogłabyś je zgłosić do naszej zabawy w recykling puszek,o tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://art-piaskownica.blogspot.com/2011/02/recykling-3-ibiska.html
będzie nam niezmiernie miło. Może spodobają Ci się inne pomysły jakie miałyśmy na przerobienie puszek :]
Ja już buszują w poszukiwaniu dymki, w zaprzyjaźnionym zieleniaku zawsze mają swojska,uwielbiam cieniutki szczypiorek mmmmm
pięknie u Ciebie,cudne zdjęcia....ah muszę chyba w słowniku poczytać,poszukać jakieś inne superlatywy,bo inaczej będę monotematyczna
Ale czadowe puszki :)
OdpowiedzUsuńJa swoją cebulę postawiłam na szklance z wodą.
Ale może faktycznie się skusze i zrobię takie doniczki :)
JAk wiosennie, aż chce się wyjść na świeże powietrze, ale póki co nie radzę bo mróz jak 150 :/
OdpowiedzUsuńNo ale..wiosennie, jasno, cudnie! Cebulki też chcę! I to koniecznie w takich puszkach - powaliły mnie, no ale nic, będę wzdychać do nich dalej ;)
CUDA u Ciebie. wiosenne cuda!
Agalu zrób koniecznie! Puszka po kawie ma idealną wielkość. Na miarę cebuli:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńLlooka, tak pamiętam, że masz cytat z tej książki u siebie. Muszę ją kiedyś koniecznie przeczytać:) Fajnie, że etykiety się podobają:) Pozdrawiam cieplutko!
Angela, bardzo mi miło, ze tak mówisz:)) Uwielbiam robić takie rzeczy! Pozdrawiam serdecznie!
Anita, sama, sama:)
No właśnie dostałam maila od Antilight tylko nie wiem czy może to być któraś z powyższych kompozycji. W sumie nie widać tych puszek tak idealnie a innych fotek nie mam. Idę pooglądać Wasze prace. Zawsze macie tam "burzę mózgów":)
Moja Droga od Ciebie to tyle miłych słów dostałam, że chyba skrzydełka jeszcze wyhoduję;) Macham do Was radośnie i smacznej kanapki ze szczypiorem życzę:)
Ibisek, dzięki, dzięki:)) Wykorzystaj puchy, jest tyle fajnych możliwości. Ja też cebulę najpierw w garnku trzymałam:) Pozdrawiam serdecznie!
Ania, no właśnie, przez okno słońce ale na zewnątrz mrozik szczypie:) Co tam, cebula rośnie i robi się zielono. A jak zielono, to wiosennie:) Za chwilę zacznę motyle widzieć:)
I tak się cieszę, że etykietki się podobają. Jak masz puszki i dostęp do drukarki mogę wysłać Ci pliki z moimi cebulowymi grafikami;)Pozdrawiam cieplutko!
Oj, ja też uwielbiam cebulkę:) śliczne kolaże:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Dziękuję bardzo, ale akurat jestem bezpuszkowa;) Jak nazbieram to się odezwę :D
OdpowiedzUsuńOla, dziękuję i witaj w klubie cebularzy:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAnia, jakby coś daj znać;) Pozdrawiam cieplutko!
Ja to nawet kaktusów nie umiem utrzymać, a co dopiero myśleć o cebuli! Kiedyś próbowałam z pomidorami, no ale wyszło jak wyszło, pomidorów brak :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNE !!!I ja lubię cebulkę. Jak czytałam tego posta to od razu mi się zachciało kanapeczki :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe etykiety wymalowałaś.
Ja na odwrót mam królika :) po tym jak świnki 3 pod rząd poszły w zaświaty kupiliśmy właśnie króliczka. Teraz czas na zasadzenie cebul, zabieram się do tego od 2 tygodni i wciąż nie wyrabiam z czasem.
Całusy dla Was.
Designyourself, pomidorki koktajlowe dość łatwo się hoduje:) W sumie nie trzeba ich skubać więc może spróbuj jeszcze raz;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJolanna, to Wy teraz króla macie! Jak fajnie:) Niech się dobrze i długo chowa:) Trzymam kciuki za cebulę, jak Cię znam to pewnie będziesz mieć rewelacyjną skrzyneczkę albo inną cud-miód doniczkę:) Pozdrawiam cieplutko i buziaki posyłam!
Te puszki to przecież dzieła sztuki, cebula powinna być dumna z takich doniczek. Też jestem jej wielbicielką i kiedyś korzystając z przepisu z tego bloga http://whiteplate.blogspot.com/2009/09/konfitura-z-karmelizowanej-cebuli.html zrobiłam pychotkę konfiturę z cebuli.
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsz wizyta na Twoim blogu ale na pewno nie ostatnia. Pozdrawiam :)
Alegria, znam tego bloga, ale tego przepisu nie widziałam. Dziękuję za linka, chętnie tam zajrzę i pewnie skuszę się na zrobienie takiej konfitury:) Cieszę się, że do mnie zawitałaś, pozdrawiam ciepło i zapraszam, zawsze bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitaj! :) Twój blog jest taki klimatyczny, piękne fotki, piękne rysunki...aż chce się tu zaglądać! I na pewno będę częstym gościem :) A cebulka na pewno będzie pycha! Pozdrawiam! Aga :)
OdpowiedzUsuń"cebula, czosnek, cebula czosnek, zbudujemy sobie mostek..." od razu zaczęła mi chodzić po głowie ta wyliczanka :)))
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio niefrasobliwie wcisnęłam cebulę na szczypior koło bazylii i teraz się gnieżdżą razem...ale podpatrzę chyba pomysł na puszki (tylko gdzie ja je postawię? bo na parapetach miejsca jak na lekarstwo...) no i moje puszki nie mają co liczyć na takie szałowe i ozdobne etykiety :)
też bardzo lubię cebulę i zapisuję sie do Klubu Miłośników Cebuli :D - a już totalny mam do niej szacunek za leczniczą moc soku cebulowego z miodem...
Uwielbiam tu do ciebie wpadać i zbierać od ciebie spokój i harmonię którą emanujesz :)
OdpowiedzUsuńPuchy są obłędne żeby tak jeszcze umieć takie etykietki samemu robić echhh a cebulkę tez lubię a w szczególności do ziemniaczków :)
Fantastyczny pomysł! Czasami wyrzucamy przedmioty, które można świetnie wykorzystać do zupełnie czasem niespodziewanych celów :) Ja z puszek wykonywałam już lampiony. No i te etykietki - cudowne :)
OdpowiedzUsuńAnuk_pl, cieszę się, że tu trafiłaś i spodobało Ci się:) Cebulka rośnie w górę że hej! Zapraszam serdecznie i pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAulik, ha, ha mi chodzi jeszcze:"czosnek, cebula, czosnek, cebula, pieprz, majeranek, mniam, mniam, mniam" To z Doktora Nieboli:)
U nas też brak miejsca na puchy ale jakoś mini ogródek się trzyma. Założę się, że Twoje puchy wyjdą super:)
Sok z cebuli praktykowaliśmy na katar, jest bardzo dobry, tylko nie można go już pić jak dochodzi kaszel. Poza tym witaj w klubie! Pozdrawiam cieplutko!
Edit, jak mi miło:D Dziękuję! Cieszę się, że puchy się podobają:) Już mam przygotowaną pietruchę do posadzenia i puszki. Teraz czas na nowe etykiety. A z ziemniaczkami też lubię:) Pozdrawiam serdecznie!
Pearlylilies, no właśnie, nigdy nie wiadomo co może się przydać. Lampiony to też super pomysł i chyba zostawię kilka puszek na ten cel. W lecie, na balkonie będą ładnie wyglądać:) Fajnie, że do mnie wpadłaś:) Zapraszam zawsze, bardzo serdecznie:) Pozdrawiam!
Karolinko, cudne te puszki... takie "lekkie"... zamieniłaś metal w anioła :) zdradzisz czy je obklejałaś obrazkami, czy na przygotowanych puszkach malowałaś...? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGaleria KatArt, witaj u mnie. Cieszę się, że się podobają:)Etykiety powstały w ten sposób, że najpierw zrobiłam ręczne rysunki, zeskanowałam je i przygotowałam całość w programie graficznym. Potem wydruk, który przykleiłam do puszki. Gotowe:) Sposób szybki i do wielokrotnego użytku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, dziękuję za wizytę i zapraszam zawsze, bardzo serdecznie!
już dawno tu nie byłam, pięknie świeżo i wiosennie powiało u Ciebie. Etykietki sa tak delikatne i ujmujące, że chyba pomyślę o posadzeniu cebuli na parapecie.
OdpowiedzUsuńI jeszcze chciałam powiedziec, ze oglądałam wszystkie posty, ale tu dopiszę, ze trzymam kciuki za Antosia
Oliwka, witaj z powrotem! Cieszę się, że wpadłaś i się podoba:) Posadź koniecznie cebulkę, ja u siebie dosadziłam więcej i teraz mogę już zbierać plony;) Posadziłam też czosnek, jak wyjdzie z tego coś dobrego pewnie o tym napiszę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Antosia:)) Pozdrawiam cieplutko!
fajny pomysł z puszkami, a twoje rysunki etykiety są tak piękne!!! najpierw pomyślałam, że malowałaś bezpośrednio po białej powierzchni puszki ;)
OdpowiedzUsuń