października 03, 2012

W spiżarni.

Z czym kojarzy mi się jesień? Z koszem jabłek i orzechów, ze światłem co podkreśla ciepłą barwę drzew, z rękami trzymanymi w kieszeniach do których upycham kolejne kasztany, z mgłą, która pojawia się o poranku wprowadzając teatralny klimat, z wrzosami, które czasem przypominają frędzlowate pudle, z dyniami, które przerobię na obłędnie pomarańczową zupę. Kojarzy mi się jeszcze z czymś nieuchwytnym, z pewnym nastrojem, do którego tęsknię cały rok. Do tego dokładam smaki, dojrzałych jabłek, gruszek i śliwek. Jak co roku,  z tych ostatnich robię powidła. Koniecznie muszą  znaleźć się w naszej spiżarni. Dymię więc w kuchni i zakręcam słoiki. Dziś zaczęłam przerabiać trzecią skrzyneczkę. Cieszę się bardzo z takich zapasów, bo  nie dalej jak rano zniosłam do śniadania tegoroczny dżem z czarnej porzeczki. Szybko takie tam pyszności u nas znikają:)
A w sobotę wyprawiam się po papier na etykiety coby wszystko pięknie podpisać.


Lubicie powidło śliwkowe? Ja serwuję chłopakom do kaszy, sobie do białego sera lub na grzankę, no i do ciasta. Gotuję też kompot jabłkowy, dodaję do tego naszego specjału i kręcę na tym kisiel. Chętni zawsze się znajdą:) Poza tym mogę z takim słoiczkiem zasiąść na kanapie i spałaszować go równo przy odpowiedniej literaturze bądź frapującej  pogawędce;)

Tymczasem życzę Wam miłego czwartku, pełnego ciepła i dobrego wiatru. Do napisania pa!
p.s
A tu jeszcze śliwki w wersji pastelowej.


11 komentarzy:

  1. Ja w tym roku też wpadłam jak śliwka ze śliwkami tzn. przerabiam tonami.Śliwki zdecydowanie zajmują najwięcej miejsca w spiżarni. A jesień jeszcze kojarzy mi się z zapachami.W moim warzywniku pachnie dzieciństwem i nie mogę odkryć w czym ta won jest zawarta. Może tak ogólnie wszystko razem?Piękne pastele.w sam raz na etykietę.

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniała jesień u Ciebie w domku!:)))mmm powidła kocham! mniam mniam mniam
    ale oni mają z tobą dobrze:)
    te wszystkie weki ślicznie ustrojone.
    no i Twoje obrazki! świetne
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. masz rację, że jesień to smaki i nastrój, u mnie w tym roku prym wiodły powidła czekoladowe, niemal przed dwa miesiące robione non stop :), a Twoja malownicza śliweczka jak zawsze mnie wzrusza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliwki mniam
    powidełka z białym serkiem mniam
    na grzance mniam mniam mnia
    a już w moim cieście to aż wstyd się chwalić ale rodzinka mówi pyszota :)

    jak byś kochanie nie maiła miejsca w swojej spiżarni to w mojej miejsce się znajdzie
    milutkiego czwartq
    m

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, i ja zawsze tęsknię do tego jesiennego nastroju
    Sama nie wiem, co to jest
    czy to specyficzne słoneczne światło
    rdzawe liscie i ich zapach
    wspomnienia z dzieciństwa
    kasztany
    moze wszystko razem
    lubię jesień, bardzo :-)
    i jej smaki równiez :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. oh jak mi się marzy spiżarnia,mam jedną małą szafeczkę-ale wypycham skarbami po brzegi:p
    jako dziecko kochałam powidła ,a już w babcinych pampuchach- na zabój.Chyba mi się trochę przejadły,choć wspomnienia mam piękne

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pięknie i pysznie, bardzo lubię Twoje klimaty. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię każdy wers jesiennych inspiracji w tym wpisie:)

    powidła grzecznie siedzą w piwniczce i czekają na mrozy;)a,antonówki z pobliskiego sadu w idealnym połączeniu z korzennymi przyprawami wyczekują swej pory,kiedy wskoczą do szarlotki;)
    tak niewiele,a tyle radości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już po przeróbkach wszelakich, teraz tylko robię "masło jabłkowe", tego na raz nie da się dużo zrobić, piękne klimaty u Ciebie jak zawsze,
    a kisiel też tak robię :))one od małego taki jedzą po dziś dzień a już pannice duże :))
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam do Ciebie zaglądać, zawsze jest tak ciepło, tak, jak lubię
    pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale zapasów pięknie ubranych w słoiczkach. Będzie Wam pachniało lato zimową porą.
    Uwielbiam Twoje zdjęcia.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń