listopada 09, 2009

U Stasia na antresoli.



W rozpadany poniedziałek zapraszam na stasiowe pięterko. A na nim bardzo chłopięco ( a przynajmniej bardzo się starałam, by tak wyszło). Jest więc kolorowo, samochodowo, odrzutowo, przytulniaście i niezwykle wygodnie. Dwie duże maty z kieszeniami, które widać uszyłam własnoręcznie. Ta z przodu, z naprasowankami własnego projektu to efekt ostatnich zmagań z maszyną do szycia. Jakoś poszło. Wszyscy niezmiernie zadowoleni. Wreszcie jest gdzie wrzucić chusteczki, odłożyć książki, by im się nie zaginały rogi itd. A jak do tego jest rakieta i auto, i własne imię, no to już jest super. "Naprawdę super mamusiu"- powiedział Staś (i to była najważniejsza opinia:) Pluszowi przyjaciele, też mają gdzie mieszkać. Ich domkiem jest wielka kieszeń na gumce i na pikowanym tyle, dzięki czemu wypycha się ona niesamowicie, a jednocześnie nic z niej nie wypada. Do tego wszystkiego dobrze wkomponowały się obrazki z pirackim statkiem, z koparką w zestawie z innymi sprzętami oraz praca z literkami. Narzuta w czerwone paseczki, piłka pluszak i samochodowa droga dopełniają całości tworząc fajną, przyjazną przestrzeń, którą bardzo lubimy.
A to nie dość chwalenia się. Zostałam obdarowana dwoma przemiłymi wyróżnieniami. Pierwsze (już jakiś czas temu) od Mariko, a drugie od Joli. Pięknie dziękuję. To wspaniałe wyróżnienia, motywujące i dające dużo radości. Przy okazji dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny. Słowa przez Was tu zostawiane współtworzą ten blog i cieszy mnie każdy wpis.


p.s
A my znowu zakichani i zasmarkani siedzimy w cieplutkim domku, i snujemy coraz to bardziej skomplikowane historie z tymi oto bohaterami. Występują oni w naszych opowieściach do spółki z czarownicą, skałozaurem, nietoperzami, prosiaczkiem (wcielającym się również w postać burzomana) i innymi przedziwnymi rekwizytami. Doprawdy czasem mam wrażenie, że dostanę pomieszania z poplątaniem:) Ale jakie to piękne, gdy widzę jak Staś zatapia się w świecie wyobraźni. Jak przeżywa przygody bohaterów i sam mocno się angażuje. Jak przeplatają nam się mówione i wymyślane historie z zabawami plastycznymi, i czytanymi bajeczkami. Sama odkrywam coraz to nowe, nieznane dotąd furtki i je otwieram. Tak, dobrze być mamą, chociaż czasem... no właśnie.
Miłego dnia trala la la la.

4 komentarze:

  1. To proszę, jeszcze ode mnie do kolekcji... Zapraszam po wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześlicznie, a największa uciecha jak się buzia malca uśmiecha i serce raduje. Gratuluję :)i pozdrawiam cieplutko w ten listopadowy wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  3. a Staś mieszka jak w bajce :)))
    CUDNIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak cudownie u Stasia!!! Wszystko takie przemyślane i tyle Twoich rękodzieł! Fantastycznie!!
    Pozdrawiam :)
    A wyróżnień gratuluję - bardzo Ci się należą :)

    OdpowiedzUsuń